W poniedziałek (25 marca) do dyżurnego z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich dotarło zgłoszenie dotyczące mężczyzny, który wyszedł ze swoim psem na spacer i od kilku godzin nie mógł znaleźć drogi powrotnej.
- Sytuacja była bardzo poważna ponieważ zapadał zmrok, a temperatura niewiele przekraczała zero stopni Celsjusza. Mężczyzna miał ze sobą telefon komórkowy, jednak z uwagi na trudny teren tracił zasięg - mówi mł. asp. Tomasz Bartos z Komendy Powiatowej Policji w Strzelach Kraj.
Z informacji jakie udało się uzyskać wynikało, że 50-latek około godziny 15 wyszedł z psem z domu na spacer w miejscowości Rybakowo (pow. gorzowski). Błądząc kilka godzin w lesie znaleźli się na terenie powiatu strzelecko-drezdeneckiego. W poszukiwania dyżurny zaangażował wszystkie dostępne patrole. Policjanci patrolując drogi leśne używali sygnałów świetlnych i urządzeń nagłaśniających, aby odnaleźć mężczyznę. Po godzinie 22, na jednej z dróg leśnych, kilka kilometrów od domu zaginionego policjanci usłyszeli wołanie o pomoc. Szybko okazało się, że to mężczyzna, któremu policjanci chcieli pomóc. Wraz z nim odnalazł się jego pies. Byli zmarznięci i zmęczeni, ale na szczęście bez obrażeń. Zostali odwiezieni przez mundurowych do domu. W szczęśliwym zakończeniu historii duży udział miał dyżurny, który w profesjonalny sposób koordynował poszukiwania.
Zobacz też wideo: W Żaganiu i w Strzelcach Krajeńskich policja ujęła dwóch przestępców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?