Bródka przygodę z łyżwami zaczynał od short tracku, kilkanaście miesięcy przed poprzednimi igrzyskami (2010 r.) przestawił się na jazdę na długim torze. Awans na zawody w Vancouver był jego wielkim sukcesem, a słabszy występ (27. miejsce na 1500 m) wcale nie załamał.
W poprzednim sezonie Bródka przebojem wdarł się do elity i pisał historię polskich panczenów. Jako pierwszy indywidualnie stanął na podium Pucharu Świata, wkrótce także na jego najwyższym stopniu, wygrał klasyfikację PŚ na 1500 m. W tym roku dwa razy był na "pudle" na tym dystansie. Wyniki predestynują do walki o podium, ale słowa "medal" zawodnik unika.
- Jestem realistą, mamy przynajmniej dziesięciu kandydatów do podium - mówi. - Decydować będą nawet setne sekundy. Koncentruję się na tym, by w każdym biegu pojechać dobrze technicznie i taktycznie, wtedy wynik sam przyjdzie. Takie nastawienie miałem w Pucharze Świata i to przynosiło to efekty.
Strażak zawodowy z Łowicza powalczy w Soczi także w drużynie. W ubiegłorocznych mistrzostwach świata właśnie na torze w Soczi, wraz Konradem Niedźwiedzkim i Janem Szymańskim (obaj Poroniec Poronin), wywalczyli brązowy medal.
Jak mówi trener koordynator kadry Ewa Białkowska, Bródka to przykład zawodnika, który dzięki ciężkiej pracy szybko wspiął się na szczyt i na nim się utrzymuje. - To wzór sportowca i człowieka. Ma wszystkie cechy potrzebne, by walczyć o najwyższe laury: odporność psychiczną, motywację do pracy, systematyczność w treningu. Poza torem to bardzo dobry kolega - zaznacza Białkowska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?