Spis treści
Radny Paweł Wysocki, strażak OSP Sucha, tłumaczył, że takie powitanie nowych wozów to tradycja, a ten, choć został jedynie odrestaurowany to na tyle gruntownie, że wygląda niemal jak nowy. Na wydarzenie zostały zaproszone zaprzyjaźnione jednostki, które ciężkimi wozami wspólnie przejechały ulicami. Przewodził im 52-letni "Dziadek".
Śmiali się z „Dziadka”
Jednostka trzy lata temu dowiedziała się, że dostanie całkiem nowy wóz strażacki, wtedy po raz pierwszy pojawiło się pytanie co zrobić z tym, który przez tyle lat służył strażakom OSP w Suchej. Sprzedać? Oddać? - Ale jak, przecież to nasz „Dziadek”, on jest jak członek rodziny, pomyśleliśmy — opowiada Paweł Wysocki — i postanowiliśmy własnymi siłami zorganizować zbiórki i festyny i zebrać środki na odremontowanie samochodu — dodaje radny.
To był cały czas aktywny wóz, ale jak jeździliśmy na akcje to nasi przyjaciele z innych jednostek trochę się z nas śmiali, bo mieli nowe, ciężkie wozy, a ten nasz wyglądał przy nich jak mały, pordzewiały dziadek — śmieje się radny Paweł Wysocki.
Straż pożarna uczyła dzieci w Łagowie
Poznaj historię „Dziadka”
Odrestaurowany wóz to Opel Blitz z 1972 roku. Został sprowadzony z Niemiec pod koniec lat 90 i służył jednostce niemal do dziś. Ma 2,5 litrowy silnik o mocy 120 koni i pali około 20 litrów na 100 km. Posiada zbiornik o pojemności 1200 litrów wody. Jest pełnoprawnym, wyposażonym w sprzęt wozem, który dalej będzie jeździł gasić pożary i ratować ludzkie życie.
-Najpierw myśleliśmy, że go sprzedamy, ale strażacy wpadli na pomysł, żeby go odrestaurować. Nasz strażak, Paweł Wysocki, który jest także radnym, zainteresował się tematem i zaczęliśmy się wspólnie zastanawiać, skąd pozyskać środki na tak gruntowną naprawę — mówi Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej, Jan Rusak
Stary, a zupełnie jak nowy
Prace renowacyjne trwały od maja ubiegłego roku, choć jak informuje Adam Kwiecień z OSP Sucha, który na każdym etapie czuwał nad renowacją auta, z małymi przerwami. Wymieniono w nim niemal wszystko od lakieru, sygnalizacji, tapicerek i podwozia po oświetlenie, które aktualnie jest w pełni ledowe. - Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczony, widząc, jak ten wóz teraz wygląda. A wygląda lepiej, niż zakładaliśmy. OSP Sucha w ostatnich latach wzbogaciła się o nowych strażaków. Z sześciu, którzy w 2015 roku mogli wyjeżdżać do pożarów, dziś mamy 24 osoby, dlatego dobrze jest mieć dwa samochody — dodaje komendant Jan Rusak.
Pomogło wiele osób
Pełna naprawa samochodu wyniosła około 30-40 tysięcy, ale były różne źródła finansowania. Pomagali sponsorzy, darczyńcy, okoliczni mieszkańcy, ale także miasto Zielona Góra i Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska współfinansowali wymianę niektórych części na nowe. W województwie lubuskim nie ma takiego wozu. W Polsce są, ale zazwyczaj są zabytkami i można tylko na nie patrzeć w muzeach czy na festynach, a Dziadek wciąż będzie wyjeżdżać na akcje ratunkowe.
- Nazwaliśmy go „Dziadek”, żeby oddać hołd dla wszystkich strażaków, którzy odeszli na wieczną służbę i na emeryturę strażacką. W Suchej są pokolenia strażaków, dziś młodzi ochotnicy to często wnuki tych, którzy zakładali tę jednostkę kilkadziesiąt lat temu. Wóz ma przypominać, że nie ważne, ile masz lat, zawsze możesz działać. Jesteśmy za to wdzięczni — mówi Paweł Wysocki.
Czytaj też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody