Stilon znalazł sposób na Carinę. Wysokie zwycięstwo gorzowian w Gubinie

Derbowe starcie w Gubinie miało dla obu drużyn duże znaczenie. Zarówno Carina jak i Stilon okupują bowiem dolne rejony tabeli i są bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie w III lidze.

Wyraźnie lepiej w mecz weszli gorzowianie, którzy od razu narzucili miejscowym swój styl gry, spychając ich na własną połowę. Zaowocowało to otwarciem wyniku już w 11 minucie. Wówczas w polu karnym Cariny faulowany był Emil Drozdowicz, po czym arbiter po raz pierwszy (bynajmniej nie ostatni) tego dnia wskazał na „wapno”. Rzut karny wykorzystał wtedy Adrian Łuszkiewicz.

Po straconej bramce podopieczni trenera Grzegorza Kopernickiego starali się odpowiedzieć. Mieli oni kilka okazji do wyrównania, jak chociażby w 22 minucie, kiedy Przemysław Haraszkiewicz otrzymał na głowę świetną wrzutkę, lecz jego strzał był niecelny. Chwilę później przed szansą stanął Denis Matuszewski, lecz trafił prosto w Szymona Czajora.

W 26 minucie gorzowianie zadali drugi cios. Pięknym strzałem zza pola karnego popisał się wówczas Mateusz Kaczor, dzięki czemu na półmetku spotkania Stilon prowadził 2:0.

Po przerwie Carina podjęła niezbyt przekonujące próby powrotu do gry, ale to ekipa z północy województwa znów grała pierwsze skrzypce. W 56 i 62 minucie gubinianie ponownie dopuścili się przewinień we własnym polu karnym, sprawiając rywalom niemały prezent. Tym razem do piłki ustawionej na jedenastym metrze dwukrotnie podchodził Mateusz Kaczor i dwukrotnie pokonał Mateusza Kustosza, kompletując tym samym hattricka.

W 72 minucie padło honorowe trafienie dla Cariny. Jego autorem został Nikita Hrybau, który głową wykorzystał dogranie z rzutu rożnego. Stilon jednak błyskawicznie odpowiedział tym samym – końcowy rezultat na 5:1 dla gorzowskiej ekipy ustalił w 75 minucie Damian Grudnik, który zaledwie chwilę wcześniej pojawił się na boisku.

– Nigdy nie można założyć, że tak wysoko się wygra. Wielkie brawa dla chłopaków za pełne zaangażowanie. Od pierwszej do ostatniej minuty pokazali wielką klasę – mówił po końcowym gwizdku zadowolony trener Stilonu, Łukasz Maliszewski – Mamy mega świadomy zespół. Zawodnicy wiedzą, w jakiej jesteśmy sytuacji, które mecze są dla nas priorytetowe i tutaj wywiązali się z zadania w 100%.

– Nie wiem, co tu się wydarzyło. Nie mogę tego wytłumaczyć w żaden sposób. Wydaje mi się, że to jest niemożliwe, żeby w ciągu siedmiu dni zagrać dwa tak różne mecze. Nie wiem czy sytuacja, że mieliśmy dwie wygrane, nas aż tak mocno rozluźniła, czy byliśmy już głowami, duchem na świętach. Bo tak to dzisiaj wyglądało, jakbyśmy na ten mecz w ogóle nie wyszli – ocenił szkoleniowiec Cariny, Grzegorz Kopernicki.

Po zwycięstwie w Gubinie Stilon awansował na 11. miejsce w tabeli, mając na koncie 27 punktów. Carina ma ich zaledwie o trzy mniej, lecz plasuje się na 16. pozycji, czyli już w strefie spadkowej.

• Bramki: Hrybau (72) – Łuszkiewicz (11 z rzutu karnego), M. Kaczor 3 (26, 56 z rzutu karnego, 62 z rzutu karnego), Grudnik (75).
• Carina: Kustosz – Staszkowian, Hrybau, Płonka, Nazar (od 46 min Stańczyk) – Nahrebecki (od 58 min Rutkowski), Diduszko, Łoboda (od 62 min Antosiak), Haraszkiewicz (od 70 min Paraszczak) – Więcek (od 46 min Szela), D. Matuszewski.
• Stilon: Czajor – Wenerski (od 63 min J. Kaczor), Mączyński, M. Kaczor (od 70 min Grudnik), Łuszkiewicz, N. Matuszewski, Bohdanov, Olszewski (od 70 min Kaniewski), Wiśniewski, Drozdowicz (od 70 min Kopeć), Vaskou (od 82 min Siwozad).
• Żółte kartki: Haraszkiewicz, Płonka, Paraszczak – Łuszkiewicz.
• Czerwona kartka: Płonka (55).

WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2024