Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starosta międzychodzki Julian Mazurek rządzi najmniejszym powiatem w Wielkopolsce

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
W grudniu ub.r. starosta gościł siedmioletnią Karolinę, która kilka dni wcześniej uratowała swoja mamę Honoratę. Wręczył dziewczynce materiały promocyjne powiatu i telefon komórkowy.
W grudniu ub.r. starosta gościł siedmioletnią Karolinę, która kilka dni wcześniej uratowała swoja mamę Honoratę. Wręczył dziewczynce materiały promocyjne powiatu i telefon komórkowy. fot. Dariusz Brożek
Dziś w naszym plebiscycie oceniamy starostę międzychodzkiego. Jest jednym z kilku wielkopolskich starostów, którzy rządzą powiatami od 12 lat. Teraz się wkurza, że Warszawka odebrała mu wydział paszportowy, a potem także sąd grodzki.

Od 1999 r. powiatem międzychodzkim kieruje J. Mazurek. W ciągu tych 12 lat wiele razy słyszał w telewizji i czytał w różnych gazetach, że niebawem straci robotę, bo starostwo ma iść pod przysłowiowy młotek.

- Początkowo byliśmy bombardowani pogłoskami o rzekomych planach likwidacji naszego powiatu. Temat wciąż wraca, ale zbytnio się tym nie przejmuję. W ciągu tych dwunastu lat udowodniliśmy, że utworzenie powiatu z siedzibą władz w Międzychodzie było trafną decyzją - komentuje.

Powiat rodził się w bólach. Utworzony został z trzech gmin byłego woj. poznańskiego - Chrzypska Wielkiego, Sierakowa i Kwilcza oraz z gminy Międzychód, która w latach 1975-1998 należała do woj. gorzowskiego. W 1998 r. międzychodzianie mieli apetyt na Przytoczną i Pszczew. Musieli obejść się smakiem, gdyż po gorącej batalii parlamentarzyści zdecydowali, że te gminy wejdą w skład powiatu międzyrzeckiego w woj. lubuskim. Dlatego J. Mazurek rządzi najmniejszym powiatem w Wielkopolsce. W jego czterech gminach mieszka zaledwie 36,6 tys. mieszkańców.

- Ta liczba jednak stale rośnie, bo osiedlają się u nas mieszkańcy dużych miast. Przede wszystkim z Poznania, ale także z Gorzowa Wielkopolskiego. Przyciągają ich nasze jeziora i Puszcza Notecka - mówi.

Mają blisko do urzędu

Największym skarbem powiatu jest przyroda. Zdaniem mieszkańców, kolejnym atutem jest właśnie jego niewielki obszar. - Mamy blisko do siedziby władz. To ważne, bo często załatwiam sprawy zawodowe w wydziale geodezji. Starostwo mamy na miejscu, więc nie muszę tracić czasu na dojazdy do Szamotuł, czy Nowego Tomyśla - mówi Mieczysław Szmidt z Międzychodu.

Od 1999 r. z mapy administracyjnej powiatu zniknął jednaki wydział paszportowy i sąd grodzki. Chcąc wyrobić paszport mieszkańcy muszą jeździć do Poznania, natomiast wszystkie sprawy sądowe załatwiają w Szamotułach. - Na paszport straciłam dwa dni. Wpierw musiałam jechać do Poznania złożyć wniosek, a potem żeby odebrać dokument - mówi Halina Parysek.

Starosta tłumaczy, że nie miał wpływu na likwidację urzędów. Decyzję podjęła tzw. Warszawka, czyli warszawska administracja centralna. - W ciągu dwóch dni zebraliśmy ponad trzy tysiące podpisów pod petycją, żeby nie likwidować sądu grodzkiego. Naciskaliśmy na parlamentarzystów i wysyłaliśmy pisma w tej sprawie. Niestety, nic nie wskóraliśmy - rozkłada ręce.

Inwestują w drogi

Powiat sporo wydaje na oświatę i drogi. W ub.r. jego sztandarowymi inwestycjami były remonty dróg do Kolna i Krzyszkówka. Wcześniej ocieplono wszystkie szkoły, wymieniono w nich okna oraz zamontowano nowe kotły i instalacje grzewcze. Obecny rok będzie rekordowy pod względem inwestycji. Starostwo zaplanowało na nie około 9 mln zł. Na co wyda pieniądze?

- Między innymi na remonty dróg z Góry do Kwilcza oraz z Międzychodu przez Dzięcielin do trasy krajowej numer 24 - wylicza Tadeusz Wienke ze starostwa.

Wizytówką powiatu jest szpital, który zajmuje wysokie lokaty w rozmaitych rankingach. Z ekspertami zgadza Maria Lamcha. Mówi, że to bardzo dobra lecznica. - Szczególnie polecam kardiologię i jej ordynatora Leszka Grzesiaka - zaznacza.

Zwornik spoza stolicy

Starosta mieszka pod Sierakowem. Już trzy razy radni zgodnie zdecydowali, że to on ma kierować starostwem. Dlaczego akurat Mazurek, a nie któryś z międzychodzkich polityków?
Jeden z naszych rozmówców tłumaczy, że były tego dwie przyczyny. Po pierwsze, jest fachowcem i doskonale się sprawdza na tym stanowisku.

Równie ważne są niuanse lokalnej polityki. Mazurek jest zwornikiem scalającym powiat. Chodzi o trzy pozostałe gminy, które w 1998 r. wcale się nie paliły do Międzychodu. Na przykład Chrzypsko ma bliżej do Szamotuł, a wielu mieszkańców Kwilcza pracuje w Pniewach. Przekłada się to na układ sił w radzie powiatu.

- Międzychodzianie zdają sobie sprawę, że tylko osoba spoza ich gminy stabilizuję sytuację i gwarantuje utrzymanie powiatu w całości. Poza tym ich interesy znakomicie reprezentuje wicestarosta Jędrzej Schubert z Międzychodu, który jest bardzo skutecznym administratorem - tłumaczy Czytelnik.

WYŚLIJ SMS

Aby oddać głos na "tak", wyślij sms o treści wladza.19.tak na numer 72051 lub głos na "nie" - wyślij sms o treści wladza.19.nie na numer 72051. Koszt sms 2,44 z VAT.

Zobacz sylwetkę kandydata w naszym serwisie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska