Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stare, poniemieckie nagrobki w środku lasu - nietypowe znalezisko w okolicach Radomi [GALERIA]

Aleksandra Sierżant
Aleksandra Sierżant
Stare, poniemieckie nagrobki zostały znalezione w środku lasu nieopodal Radomi (gmina Świdnica). Niektóre płyty zachowały się w bardzo dobrym stanie. Inne można poskładać z porozrzucanych kawałków. Jak poniemieckie nagrobki znalazły się w środku lasu? - Nagrobki pochodzą ze zlikwidowanego, od razu po II wojnie światowej, niemieckiego cmentarza, na którym byli pochowani przedwojenni mieszkańcy Radomi i jej kolonii Meileiche. Dawna kolonia licząca zaledwie siedem domów i gospodę znajdowała się w miejscu, gdzie dziś jest parking, tuż przy zjeździe do Radomii. Po likwidacji poniemieckiego cmentarza wszystkie płyty zostały zebrane w jedno miejsce i tak pozostawione. Na Ziemiach Odzyskanych był to powszechny proceder. Część płyt była wtórnie wykorzystywana- ścierano napisy i robione nowe nagrobki. Płyty które są w Radomi zostały już wcześniej skatalogowane. Wiadomo kto tam zmarł, inskrypcje zostały rozczytane i przetłumaczone na język polski. Zostały zinwentaryzowane przez pracowników i studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wiemy z czego zostały zrobione, jakie mają wymiary, ile ważą, co jest napisane na tej płycie i jak to zostało przetłumaczone na język polski - tłumaczy dr Grzegorz Biszczanik, historyk i regionalista. - Radomia to nie jest odosobniony przypadek. Mamy kilka cmentarzy tego typu w obecnych granicach Zielonej Góry, np. w zielonogórskich Janach, tam cmentarz został odnowiony przez mieszkańców - dodaje G. Biszczanik. Czytelnik, który znalazł poniemieckie nagrobki chciałby podsunąć władzom gminy pomysł, by na terenie dawnego cmentarza w Radomi stworzyć z tych płyt lapidarium lub przynajmniej je wyciągnąć dołu i ustalić tam strefę ochronną. Zobacz również: Archeologiczna sensacja w powiecie gorzowskim. Prastare cmentarzysko w okolicy Kostrzyna nad Odrą odkrywa kolejne tajemnice
Stare, poniemieckie nagrobki zostały znalezione w środku lasu nieopodal Radomi (gmina Świdnica). Niektóre płyty zachowały się w bardzo dobrym stanie. Inne można poskładać z porozrzucanych kawałków. Jak poniemieckie nagrobki znalazły się w środku lasu? - Nagrobki pochodzą ze zlikwidowanego, od razu po II wojnie światowej, niemieckiego cmentarza, na którym byli pochowani przedwojenni mieszkańcy Radomi i jej kolonii Meileiche. Dawna kolonia licząca zaledwie siedem domów i gospodę znajdowała się w miejscu, gdzie dziś jest parking, tuż przy zjeździe do Radomii. Po likwidacji poniemieckiego cmentarza wszystkie płyty zostały zebrane w jedno miejsce i tak pozostawione. Na Ziemiach Odzyskanych był to powszechny proceder. Część płyt była wtórnie wykorzystywana- ścierano napisy i robione nowe nagrobki. Płyty które są w Radomi zostały już wcześniej skatalogowane. Wiadomo kto tam zmarł, inskrypcje zostały rozczytane i przetłumaczone na język polski. Zostały zinwentaryzowane przez pracowników i studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wiemy z czego zostały zrobione, jakie mają wymiary, ile ważą, co jest napisane na tej płycie i jak to zostało przetłumaczone na język polski - tłumaczy dr Grzegorz Biszczanik, historyk i regionalista. - Radomia to nie jest odosobniony przypadek. Mamy kilka cmentarzy tego typu w obecnych granicach Zielonej Góry, np. w zielonogórskich Janach, tam cmentarz został odnowiony przez mieszkańców - dodaje G. Biszczanik. Czytelnik, który znalazł poniemieckie nagrobki chciałby podsunąć władzom gminy pomysł, by na terenie dawnego cmentarza w Radomi stworzyć z tych płyt lapidarium lub przynajmniej je wyciągnąć dołu i ustalić tam strefę ochronną. Zobacz również: Archeologiczna sensacja w powiecie gorzowskim. Prastare cmentarzysko w okolicy Kostrzyna nad Odrą odkrywa kolejne tajemnice Czytelnik
Jeden z naszych Czytelników dokonał nietypowego znaleziska. W lasach koło Radomi odkrył składowisko poniemieckich nagrobków. Na niektórych widać nawet nazwiska! Skąd się tam wzięły?
Trwa głosowanie...

Czy widziałeś kiedyś poniemieckie nagrobki w lubuskich lasach?

Niektóre płyty zachowały się w bardzo dobrym stanie. Inne można poskładać z porozrzucanych kawałków. Jak poniemieckie nagrobki znalazły się w środku lasu?

- Nagrobki pochodzą ze zlikwidowanego, od razu po II wojnie światowej, niemieckiego cmentarza, na którym byli pochowani przedwojenni mieszkańcy Radomi i jej kolonii Meileiche. Dawna kolonia licząca zaledwie siedem domów i gospodę znajdowała się w miejscu, gdzie dziś jest parking, tuż przy zjeździe do Radomi. Po likwidacji poniemieckiego cmentarza wszystkie płyty zostały zebrane w jedno miejsce i tak pozostawione. Na Ziemiach Odzyskanych był to powszechny proceder. Część płyt była wtórnie wykorzystywana- ścierano napisy i robione nowe nagrobki. Płyty które są w Radomi zostały już wcześniej skatalogowane. Wiadomo kto tam zmarł, inskrypcje zostały rozczytane i przetłumaczone na język polski. Zostały zinwentaryzowane przez pracowników i studentów Uniwersytetu Zielonogórskiego. Wiemy z czego zostały zrobione, jakie mają wymiary, ile ważą, co jest napisane na tej płycie i jak to zostało przetłumaczone na język polski - tłumaczy dr Grzegorz Biszczanik, historyk i regionalista.

- Radomia to nie jest odosobniony przypadek. Mamy kilka cmentarzy tego typu w obecnych granicach Zielonej Góry, np. w zielonogórskich Janach, tam cmentarz został odnowiony przez mieszkańców - dodaje G. Biszczanik.

Czytelnik, który znalazł poniemieckie nagrobki chciałby podsunąć władzom gminy pomysł, by na terenie dawnego cmentarza w Radomi stworzyć z tych płyt lapidarium lub przynajmniej je wyciągnąć dołu i ustalić tam strefę ochronną.

ZOBACZ TEŻ:

W woj. lubuskim nie brakuje starych cmentarzy liczących nawet ponad 200 lat. Wiele z nich niestety jest zapomnianych i bardzo zaniedbanych. O istnieniu niektórych nie mają pojęcia nawet okoliczni mieszkańcy. Dziś prezentujemy zdjęcia kilku takich nekropolii. Jednocześnie prosimy Was drodzy Czytelnicy o przysyłanie do nas zdjęć z innych, podobnych cmentarzy, które znajdują się w naszym regionie. Ocalmy je od zapomnienia. Może część z nich uda się w przyszłości uporządkować i odrestaurować...Schowany w lesie dawny niemiecki (niektórzy uważają go za serbsko-łużycki) cmentarz znajduje się tuż przy wjeździe do Chwalimia. Stare, obrośnięte pluszczem dęby tworzyły tu niegdyś aleję. Cmentarz położony nad Obrzycą.

Stare, zapomniane lubuskie cmentarze. O ich istnieniu niewie...

W piątek na placu Bohaterów odbyła się uroczystość przekazania obowiązków dowódcy 4. Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego. Pułkownik Mirosław Szwed po 34 latach służby odszedł do rezerwy. W piątek po raz ostatni podpisał rozkaz dzienny i wpisał się do pamiątkowej księgi. Jego obowiązki tymczasowo przejmuje podpułkownik Tomasz Isio, dotychczasowy zastępca. W marcu wybrany zostanie nowy dowódca 4. Zielonogórskiego Pułku Przeciwlotniczego. Podczas uroczystości padło wiele ciepłych słów. Żołnierze dziękowali byłemu przełożonemu za lata współpracy oraz za przygotowanie do pełnienia służby. – Grzegorz Markowski śpiewał, że trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść niepokonanym. Pożegnałem się z mundurem. Nie mnie oceniać moje osiągnięcia. Mogę jedynie stwierdzić, że mam osobistą satysfakcję i poczucie dobrze wypełnionego obowiązku – podsumował płk Mirosław Szwed.

ZIELONA GÓRA. Żołnierze pożegnali swojego dowódcę, płk Miros...

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska