- Za 2010 rok wypracowaliśmy większy zysk niż Falubaz Zielona Góra! - oświadczył z dumą prezes Władysław Komarnicki. A zaraz potem podał konkretne liczby: 757.817,71 zł przychodu oraz 560.763,57 zł zysku netto. Pieniądze te zostały w całości przeznaczone na spłatę zobowiązań wobec UM i ZUS. Klub systematycznie reguluje długi, poczynione jeszcze przez poprzednie władze. Dzięki zyskom, osiąganym nieprzerwanie od 2007 r., do zapłacenia zostało ,,tylko'' 1.434 tys. zł.
U schyłku ubr. stowarzyszenie, jako jedyny akcjonariusz sportowej spółki akcyjnej Stal, podwyższyło jej kapitał o 400 tys. zł. - Zależy nam, by gorzowski żużel funkcjonował na solidnych fundamentach finansowych przez następnych 40 lat - stwierdził Komarnicki. - Nieprawdą jest, że zabijamy w Gorzowie inne dyscypliny. Mamy pomysł, determinację i wizję. Jako prezydent miasta nie dałbym ani złotówki na bylejakość.
Stare władze bez trudu uzyskały od 25 uczestników zebrania absolutorium. Potem na roczną kadencję zostali wybrani: do zarządu - Komarnicki, Przemysław Buszkiewicz, Cezary Korniejczuk i Maciej Mularski (prezesa wybiorą ze swego grona w późniejszym terminie); do komisji rewizyjnej - Eugeniusz Pławski (przewodniczący), Krzysztof Orzeł i Jacek Gumowski; do sądu koleżeńskiego - Stanisław Pieńkowski (przewodniczący), Bogdan Paprota i Edward Musiał.
Obrady zakończyły się podziękowaniem dla Jakuba Derecha-Krzyckiego, Witolda Głowani i Pławskiego za wieloletnie prowadzenie Gorzowskiej Fundacji Żużlowej. Jej formuła już się jednak wyczerpała i najdalej do końca br. zostanie wygaszona.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?