W 12. wyścigu sobotniego (7 sierpnia) turnieju Grand Prix Polski w Lublinie doszło do wypadku tuż po starcie, na pierwszym łuku. Szwed Fredrik Lindgren nieco "wydłużył prostą" przez co doszło do zderzenia, w wyniku którego upadli Martin Vaculik i Jason Doyle. Sędzia zawodów uznał, że żaden z żużlowców nie był winny wypadku, dlatego zarządził powtórkę w pełnym składzie. Na starcie nie stawił się jednak Martin Vaculik. Okazało się, że zawodnik czuł się na tyle źle, że musiał zostać odwieziony do szpitala.
Wersji na temat stanu zdrowia żużlowca Stali Gorzów pojawiło się kilka. My posiłkujemy się facebookowym wpisem na profilu gorzowskiego klubu, w którym czytamy m.in.:
"Badanie lekarskie wykazały u Martina Vaculika złamanie obojczyka bez przemieszczenia. Zawodnik nie doznał żadnych innych złamań. Martin wraca na Słowację, gdzie przejdzie rehabilitację".
W tej sytuacji trudno sobie wyobrazić, by Martin Vaculik mógł ścigać się w ostatnim meczu Stali Gorzów w rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi. 20 sierpnia gorzowianie zmierzą się na wyjeździe z Apatorem Toruń. Później stalowcy rywalizować będą o tytuł mistrza Polski w fazie play off, która rozpocznie się 5 września.
WIDEO: Martin Vaculik odszedł z Falubazu Zielona Góra
Polub nas na fb
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?