CZEKAMY NA KOLEJNE ZGŁOSZENIA
CZEKAMY NA KOLEJNE ZGŁOSZENIA
Wciąż czekamy na kolejne zgłoszenia w naszej akcji wyłaniania najniebezpieczniejszych miejsc w Gorzowie. Można to robić na portalu społecznościowym www.mmgorzow .pl lub telefonicznie, pod numerem 0 95 722 57 72
Ul. Łużycka została zgłoszona w ramach akcji portalu społecznościowego Moje Miasto Gorzów jako jedna z pierwszych. Jesteśmy tu o 10.00. Wchodzimy od ul. Spichrzowej, dalej ul. Zaułek. Znajdujemy się przy przedszkolu nr 18. Tam spotykamy pana Stanisława.
- Czy jest bezpieczniej? Nie wiem. Z domu wychodzę tylko rano, wieczorami nie mam po co. A to podobno właśnie wtedy, po zmroku, gromadzą się przy Łużyckiej żule - mówi starszy mężczyzna. I faktycznie, niemal przed samym wejściem do przedszkola, na trawniku tuż obok skrzynki energetycznej leżą trzy puste butelki po wódce. Jedna półlitrowa i dwie piersiówki.
- Tutaj jest tragedia. W ciągu dnia w okolicy wejścia do przedszkola i sklepu wędkarskiego gromadzą się pijaczki. Na nic zgłoszenia na policję i straż miejską. Przyjadą, pijaczki się schowają i tak w kółko. Po czterech latach mieliśmy totalnie zdewastowany plac zabaw. Co rano znajdujemy tam puste butelki, śmieci, kawałki ubrań, a nawet prezerwatywy - wylicza Katarzyna Gawłowska, dyrektorka przedszkola.
Na budynku zamontowano monitoring. - Niewiele pomaga. Może, gdyby był podpięty do miejskiego systemu, nad którym czuwa policja... - zastanawia się dyr. Gawłowska.
Szanse na to jednak są nikłe. Miasto, jeśli już, rozbuduje monitoring o dodatkowe kamery na Zawarciu w okolicy stadionu żużlowego.
Póki co Łużycką odwiedzają policjanci i straż miejska. - Niemal każdy patrol, który pełni służbę w mieście, ma obowiązek odwiedzić ten rejon. Te ustalenia to wynik mapy portalu MM Gorzów - przyznaje Czesław Matuszak, komendant straży. - Faktycznie, patroli widać więcej. Żuli co prawda nie ubywa, ale skutecznie ich to zniechęca do picia tutaj alkoholu - mówi mieszkanka w bloku przy ul. Sikorskiego, z którego wyjście jest wprost na ul. Łużycką.
- Łużycka to przecież ścisłe centrum. Ale to miejsce jest zaniedbane i bywa, że jest brudne - wskazuje na przepełnione śmietniki Kazimierz Kuczawski.
Wychodzimy z Łużyckiej przejściem pomiędzy blokami do ul. Sikorskiego. Tam, przed sklepem spożywczym spotykamy trzech mężczyzn, którzy proszą o pieniądze.
- Na co zbieracie - pytamy?
- Co będziemy kłamać, na flaszkę - odpowiadają.
- A gdzie ją wypijecie - dopytujemy.
Nic nie mówią. Jeden z nich kiwa tylko głową, wskazując na ul. Łużycką. - Żule mają tu kilka ulubionych miejsc. Przy trzepaku, teren ogrodzony betonowym murkiem, okolice śmietników, transformatora i przed przedszkolem, w pobliżu sklepu wędkarskiego - wylicza kobieta, która przy Łużyckiej mieszka już ponad 20 lat. Potwierdza, że od kilku tygodni w tym miejscu jest spokojniej, ale do pełni szczęścia wciąż jeszcze wiele brakuje.
Zobacz mapę niebezpiecznych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?