MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzamy zgłoszone przez Czytelników niebezpieczne miejsca w Gorzowie

Jakub Pikulik 0 95 722 57 72 [email protected]
Puste butelki po wódce znaleźliśmy 20 metrów od przedszkola, tuż przed jego wejściem. Dyrektorka twierdzi, że pijaczki są prawdziwym utrapieniem.
Puste butelki po wódce znaleźliśmy 20 metrów od przedszkola, tuż przed jego wejściem. Dyrektorka twierdzi, że pijaczki są prawdziwym utrapieniem. fot. Jakub Pikulik
Od wczoraj odwiedzamy adresy, które zgłosiliście do mapy niebezpiecznych miejsc. Byliśmy na ul. Łużyckiej opanowanej przez żulerkę.

CZEKAMY NA KOLEJNE ZGŁOSZENIA

CZEKAMY NA KOLEJNE ZGŁOSZENIA

Wciąż czekamy na kolejne zgłoszenia w naszej akcji wyłaniania najniebezpieczniejszych miejsc w Gorzowie. Można to robić na portalu społecznościowym www.mmgorzow .pl lub telefonicznie, pod numerem 0 95 722 57 72

Ul. Łużycka została zgłoszona w ramach akcji portalu społecznościowego Moje Miasto Gorzów jako jedna z pierwszych. Jesteśmy tu o 10.00. Wchodzimy od ul. Spichrzowej, dalej ul. Zaułek. Znajdujemy się przy przedszkolu nr 18. Tam spotykamy pana Stanisława.

- Czy jest bezpieczniej? Nie wiem. Z domu wychodzę tylko rano, wieczorami nie mam po co. A to podobno właśnie wtedy, po zmroku, gromadzą się przy Łużyckiej żule - mówi starszy mężczyzna. I faktycznie, niemal przed samym wejściem do przedszkola, na trawniku tuż obok skrzynki energetycznej leżą trzy puste butelki po wódce. Jedna półlitrowa i dwie piersiówki.

- Tutaj jest tragedia. W ciągu dnia w okolicy wejścia do przedszkola i sklepu wędkarskiego gromadzą się pijaczki. Na nic zgłoszenia na policję i straż miejską. Przyjadą, pijaczki się schowają i tak w kółko. Po czterech latach mieliśmy totalnie zdewastowany plac zabaw. Co rano znajdujemy tam puste butelki, śmieci, kawałki ubrań, a nawet prezerwatywy - wylicza Katarzyna Gawłowska, dyrektorka przedszkola.
Na budynku zamontowano monitoring. - Niewiele pomaga. Może, gdyby był podpięty do miejskiego systemu, nad którym czuwa policja... - zastanawia się dyr. Gawłowska.

Szanse na to jednak są nikłe. Miasto, jeśli już, rozbuduje monitoring o dodatkowe kamery na Zawarciu w okolicy stadionu żużlowego.

Póki co Łużycką odwiedzają policjanci i straż miejska. - Niemal każdy patrol, który pełni służbę w mieście, ma obowiązek odwiedzić ten rejon. Te ustalenia to wynik mapy portalu MM Gorzów - przyznaje Czesław Matuszak, komendant straży. - Faktycznie, patroli widać więcej. Żuli co prawda nie ubywa, ale skutecznie ich to zniechęca do picia tutaj alkoholu - mówi mieszkanka w bloku przy ul. Sikorskiego, z którego wyjście jest wprost na ul. Łużycką.

- Łużycka to przecież ścisłe centrum. Ale to miejsce jest zaniedbane i bywa, że jest brudne - wskazuje na przepełnione śmietniki Kazimierz Kuczawski.

Wychodzimy z Łużyckiej przejściem pomiędzy blokami do ul. Sikorskiego. Tam, przed sklepem spożywczym spotykamy trzech mężczyzn, którzy proszą o pieniądze.
- Na co zbieracie - pytamy?
- Co będziemy kłamać, na flaszkę - odpowiadają.
- A gdzie ją wypijecie - dopytujemy.
Nic nie mówią. Jeden z nich kiwa tylko głową, wskazując na ul. Łużycką. - Żule mają tu kilka ulubionych miejsc. Przy trzepaku, teren ogrodzony betonowym murkiem, okolice śmietników, transformatora i przed przedszkolem, w pobliżu sklepu wędkarskiego - wylicza kobieta, która przy Łużyckiej mieszka już ponad 20 lat. Potwierdza, że od kilku tygodni w tym miejscu jest spokojniej, ale do pełni szczęścia wciąż jeszcze wiele brakuje.

Zobacz mapę niebezpiecznych miejsc

Zobacz mapę niebezpiecznych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska