MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa Sławomira Neumanna. Co zeznali lekarze z kliniki S.?

Marcin Koziestański
Marcin Koziestański
Sławomir Neumann był wiceministrem zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL
Sławomir Neumann był wiceministrem zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL fot. S. Mielnik / Nowa Trybuna Opolska
Sławomir Neumann, były wiceminister zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej i PSL, zasiada na ławie oskarżonych w sprawie oszustw przy kontraktowaniu i realizacji usług medycznych z zakresu okulistyki w Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2012-2014. Grozi mu nawet 10 lat więzienia.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwa proces znanego polityka PO Sławomira Neumanna, a także Adama T., Agnieszki O. oraz Krzysztofa R. Akt oskarżenia w sprawie oszustw przy kontraktowaniu i realizacji usług medycznych z zakresu okulistyki w Mazowieckim Oddziale Wojewódzkim Narodowego Funduszu Zdrowia w latach 2012-2014 Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, która prowadziła śledztwo, skierowała w 2020 r.

Lekarze o dopłatach do soczewek

Na rozprawie 2 marca zeznania składali lekarze, którzy kilka lat temu pracowali w klinice S. (sąd zakazał podawania pełnej nazwy placówki).

- Jestem lekarzem. W klinice S. nie pracuję już od 10 lat. Zaczęłam tam pracę po 2000 roku i pracowałam ponad 10 lat. Na początku zajmowałam się pacjentami z zaćmą, a potem już tylko osobami z chorobą siatkówki oka. Większość pacjentów była na NFZ, ale zdarzali się też pacjenci komercyjni. Pacjent mógł dokonać wyboru soczewki, albo darmowa na NFZ, albo lepsza z dopłatą - opowiadała przed sądem Małgorzata F.

Jedna z zeznających lekarek. Oprócz świadków w sądzie nie pojawił się żaden z oskarżonych
Jedna z zeznających lekarek. Oprócz świadków w sądzie nie pojawił się żaden z oskarżonych fot. M. Koziestański

- Czy miała Pani polecenie od kierownictwa, żeby proponować konkretne soczewki? - dopytywał świadka sędzia. - Z tego co pamiętam, ordynatorem była wtedy pani G. Z. Jeśli otrzymywałam jakieś informacje albo zalecenia, to tylko od pani ordynator - dodawała Małgorzata F. Następnie zeznania składała kolejna z lekarek z kliniki S. - Joanna G. Ta również przyznała, że dopłaty do soczewek były, jednak nie pamiętała w jakiej wysokości.

- Byłam lekarzem, który najpierw kwalifikował pacjentów do zabiegów operacyjnych, a potem kontrolował ich już po wykonanej operacji. Jeden z punktów kwalifikacji przewidywał poinformowanie pacjenta, jaka będzie mu wszczepiana soczewka. Jeśli kwalifikowałam pacjenta z NFZ, to pierwszą soczewką jaką proponowałam była ta bezpłatna. Ale pacjenci sami też pytali, jakie są inne możliwości. Pacjenci w większości wybierali właśnie te lepsze soczewki, natomiast ja nigdy sama nie proponowałam pacjentowi z NFZ soczewki „komercyjnej”. Z tego co pamiętam, w tamtym czasie inne placówki również miały soczewki, za które trzeba było dopłacić - mówiła przed sądem Joanna G.

Nieco więcej w temacie różnic w soczewkach i wysokości dopłat miała do powiedzenia trzecia z przesłuchiwanych lekarek Bogumiła S.

- Nie widziałam znaczącej różnicy między soczewką płatną i bezpłatną. W obu soczewkach pacjent dobrze i wyraźnie widział. Różnica była jedynie w postrzeganiu kolorów. Płatna soczewka wyposażona była w filtr światła niebieskiego. Dopłata do takiej soczewki wynosiła, z tego co pamiętam, chyba około 600 zł - zeznała Bogumiła S.

Neumann nie przyznaje się do winy

Sławomir Neumann, podobnie jak żaden z innych oskarżonych, nie stawił się na marcowej rozprawie. W sądzie ostatnio był... 20 grudnia. W złożonych wówczas wyjaśnieniach nie przyznał się do winy.

- Klinika S. składała do ministerstwa pisma, w których skarżyła się na działania NFZ. Te pisma były kierowane do Departamentu Ubezpieczeń Zdrowotnych, który odpowiadał za nadzór nad NFZ. W pewnym momencie miałem wrażenie, że pisma te wpływały już do ministerstwa co drugi dzień. Ale sprawa była dosyć prosta, dotyczyła niezachowania terminów. Nigdy nie przygotowywałem własnoręcznie żadnego pisma. Jedyną rzeczą, którą sam zrobiłem i podpisałem była kartka świąteczna. Każde pismo przygotowuje odpowiedni departament. Pracownicy doskonale wiedzą sami, co mają robić. Skarg na działania NFZ jest prawdopodobnie kilkadziesiąt rocznie. Na bieżąco rozpatrują je pracownicy departamentów. Ja nigdy żadnej sprawy nie polecałem przyspieszać, czy rozwiązywać - mówił.

O co chodzi w sprawie?

Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte na skutek zawiadomień o przestępstwie złożonych w 2013 r. przez Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, Dyrektora Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ oraz pacjentów kliniki. Aktem oskarżenia objęci zostali między innymi Sławomir Neumann, ówczesny Sekretarz Stanu w Ministerstwie Zdrowia oraz Adam T., ówczesny Dyrektor Mazowieckiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, stawiane im zarzuty dotyczą "przekroczenia uprawnień służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych w kwocie 13,5 mln zł przez warszawską klinikę medyczną". Aktem oskarżenia objęto również Krzysztofa R. i Agnieszkę O. – prezesa i wiceprezesa zarządu Kliniki S. Prokuratura zarzuciła im między innymi oszustwa na szkodę ponad 2000 pacjentów kliniki. Według prokuratury, kierowana przez nich lecznica miała nałożyć na pacjentów dodatkowe, sprzeczne z obowiązującymi przepisami dopłaty do zabiegów usunięcia zaćmy w łącznej kwocie blisko 2,5 mln zł.

"Przedstawiciele spółki informowali pacjentów, że soczewki proponowanej przez nich firmy wszczepiane w związku z zabiegiem usunięcia zaćmy nie są refundowane i należy za nie uiścić dodatkową opłatę 600 lub 1500 zł - w zależności do modelu. W rzeczywistości świadczenia te były w całości finansowane przez NFZ. Ponadto wbrew ich zapewnieniom, dodatkowo płatne soczewki nie miały właściwości, o jakich zapewniali, a ich średnia cena była faktycznie niższa od szacunkowej ceny soczewki ustalonej przez NFZ i Polskie Towarzystwo Okulistyczne dla zabiegu usunięcia zaćmy" - podała Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

od 16 lat

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Sprawa Sławomira Neumanna. Co zeznali lekarze z kliniki S.? - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska