- Prezydent twierdzi, że został przez panią oszukany.
- Nie wiem dlaczego, skoro rzeźbę wykonałam zgodnie z zaakceptowanym projektem.
- Widziałam projekt, na którym nie ma męskiego przyrodzenia.
- Też się zdziwiłam, gdy mi go prezydent pokazał we wtorek. Przecież rozmawialiśmy o rzeźbie realistycznej, a tymczasem prezydent pokazuje zupełnie co innego.
- Czyli prezydent kłamie?
- Tak. Gwoli ścisłości: wszystkie swoje projekty, a było ich cztery, przesłałam do pana Artura Piaseckiego z firmy Skanska. I to pan Artur konsultował z panem prezydentem ostateczną wersję projektu. Sam pan prezydent nigdy ze mną nie rozmawiał. Nie miałam z nim kontaktu, aż do ostatniej soboty, gdy zrobił się szum wokół rzeźby. Poza tym we wszystkich projektach męskie postacie ukazane były z boku.
- A zatem duży penis powstał w trakcie realizacji?
- Gdy robi sie powiększenie w skali, to wszystkie szczegóły też się powiększają. Nikt też nie żądał ode mnie zdjęć z samego procesu twórczego, więc oburzenie prezydenta w momencie stawiania rzeźby jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
- Prezydent utrzymuje, że nie kazał obcinać przyrodzenia. To pani o tym zadecydowała.
- Dla mnie prezydent po takim zachowaniu nie jest wiarygodną osobą. Pokazał mi zupełnie inny projekt niż ten, który uzgodniłam.
- Pani kłamie, tak uważa Janusz Kubicki.
- Proszę porozmawiać z Arturem Piaseckim, bo to on był pośrednikiem między mną a miastem. Jak już wszystko było gotowe, wysłałam komórką zdjęcie rzeźby. Nie miał żadnych uwag, wręcz przeciwnie: był zadowolony.
- Chciała pani uchodzić za prowokatorkę i zdobyć rozgłos w mediach?
- No nie... Po co mi taki rozgłos? Studiuję i będę jeszcze studiować architekturę przestrzenną, nie zamierzam robić żadnych wystaw... Ja tylko chciałam zrobić coś dla Zielonej Góry, dla mojego miasta, wystawić rzeźbę i tyle. A zrobiła się z tego afera. Nie ukrywam: chciałabym przywrócić rzeźbie przyrodzenie, ale skoro prezydent na to sie nie godzi, to możemy ją wywieźć.
- I na przykład postawić pod ratuszem?
- Super pomysł! Tym bardziej, że wówczas prezydent widziałby to dzieło znacznie częściej.
- Założy pani koszulkę z penisem?
- Mam ją w plecaku, ale nie zamierzam wkładać. Co innego, gdyby na koszulce było całe moje dzieło, a nie maleńki fragment Wtedy bym założyła.
- Dziękuję.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?