Sprawa oskarżeń o mobbing i molestowanie w WORD w Interwencjach Radia Zachód

Jako pierwszy sprawę opisał dziennikarz Gazety Lubuskiej Michał Olszański, który w Radiu Zachód wskazywał na patologiczne zachowania w WORD-ach. Okazało się bowiem, że po nagłośnieniu sprawy wychodzą na jaw patologiczne zachowania w ośrodkach WORD w innych regionach kraju.

- WORD-y są miejscami, gdzie łatwo o nieprawidłowości. Są tak skonstruowane, że to sprzyja pojawianiu się dziwnych sytuacji. A sprawa, z którą mamy do czynienia jest bardzo bulwersująca – mówił dziś w Radiu Zachód Michał Olszański. - O tym, jak wyglądały zachowania w stosunku do pracownicy, wiemy dziś dużo. Poszkodowana osoba nie ma nic do ukrycia. Występuje otwarcie pod swoim nazwiskiem i jest w pełni wiarygodna.

Czy podobne sytuacje w zakładach pracy, w których pojawiają się niemoralne propozycje, są częste? Jerzy Łaboński, lubuski okręgowy inspektor pracy zauważa, że tego typu zachowania, jak dotąd, nie były zgłaszane do Państwowej Inspekcji Pracy.

- Generalnie zgłoszeń dotyczących spraw dotyczących mobbingu lub molestowania nie ma wiele. Z molestowaniem w ogóle się nie zetknąłem, natomiast jeśli chodzi o mobbing, to w 2021 roku wpłynęło 9 spraw. Z kolei w tym roku jest ich już 8. Dopiero postępowania kontrolne mogą dać odpowiedź czy naprawdę dochodzi do mobbingu. W sytuacji gdy pracownik zastrzega sobie anonimowość,nie mamy niestety możliwości wykrycia prawdy. Nasze działania zwracają najczęściej uwagę pracodawcy, że takie zjawiska mogą występować w jego firmie i powinien coś z tym zrobić. Inspekcja bada sprawę mobbingu w taki sposób, że najpierw sprawdza czy w zakładzie istnieją procedury antymobbingowe. One są dziś obowiązkowe i wynikają z ustawy. W każdym zakładzie powinny być niezależne zespoły zajmujące się tymi sprawami. Gdy osoba zgadza się na ujawnienie nazwiska, staramy się skonfrontować strony. One są trudne do udokumentowania. Pracownik tak naprawdę musi posiadać dowody świadczące o mobbingu. Trudno na podstawie doniesień medialnych dokonywać oceny tej konkretnej sytuacji. Jeśli osoba postanowiła publicznie mówić o tej sytuacji, to sprawę powinien w tym momencie rozstrzygnąć sąd – mówi Łaboński.

Jak już informowaliśmy pełną wiedzę na temat sytuacji, do której doszło w gorzowskim WORD, miała posłanka Platformy Obywatelskiej Krystyna Sibińska, która zetknęła się z poszkodowaną osobą na jednym z dyżurów poselskich. Po zasięgnięciu informacji Sibińska miała interweniować w tej sprawie w urzędzie marszałkowskim, ale po interwencji nie ma formalnego śladu. To rzuca bardzo złe światło na wszystkie osoby, które po drodze zetknęły się z tą sprawą i stawia pod znakiem zapytania ich wiarygodność.

Jedyną wiarygodną osobą w całej sprawie pozostaje w tym momencie poszkodowana Magdalena Szypiórkowska, która twierdzi, że zatrudniając się w WORD dostała „propozycję” zapisania się do Platformy Obywatelskiej.

Od polityków Platformy Obywatelskiej dużo słyszymy na temat polityki równościowej, wspierania kobiet w ich karierze zawodowej i dbania o ich równe prawa. Tyle w teorii, bo to, co się dzieje w tej sprawie, przypomina jedynie najbardziej mroczne metody postępowania wobec bezbronnej ofiary.

Na usta cisną się też pytania: gdzie są organizacje kobiece, gdzie są stowarzyszenia rzekomo walczące o prawa kobiet? Gdzie jesteście wszyscy ci, którzy na co dzień opowiadacie, jak to bardzo wspieracie kobiety i nazywacie skwery ich mianem? Naprawdę wspieracie niewinną ofiarę, czy tylko o takiej pomocy gadacie? A może po prostu się boicie, bo w sprawę mogą być zamieszani ludzie z kręgu lokalnej władzy...

Obecnie ruch w tej sprawie należy do urzędników urzędu marszałkowskiego, w którym podobno toczy się w tej sprawie jakieś postępowanie i przy którym działa tak zwana Rada Kobiet.

Może więc warto tej sprawie poświęcić czas na którymś z kongresów kobiet i opowiedzieć jak bronić się w takiej sytuacji? Możliwości wsparcia jest wiele. Wystarczy tylko chcieć.