Przypomnijmy, że o sprawie handlu ludźmi, zaalarmował policję w listopadzie zeszłego roku jeden z mieszkańców Nowej Soli. Udało mu się uciec z plantacji, na której zbierano mandarynki, oliwki i pomarańcze, a panujące tam warunki pracy miały być niemal niewolnicze. Pracodawcy reklamowali jednak tę pracę w telegazecie i internecie jako dobrze płatną, oferującą dobre warunki zakwaterowania oraz opiekę socjalną.
Jeszcze w grudniu gorzowscy policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej zatrzymali 51-letnią kobietę i 46-letniego mężczyznę, są mieszkańcami Polski centralnej i Dolnego Śląska. To oni umieszczali ogłoszenia i oferowali pracę we włoskiej miejscowości Marina di Sibari. Zatrzymani usłyszeli zarzuty współdziałania w zorganizowanej grupie przestępczej, która miała na celu handel ludźmi do pracy. To jednak nie był koniec całej sprawy, którą pod nadzorem prokuratury prowadziła właśnie lubuska policja. Okazało się, że oszukane i poszkodowane osoby są mieszkańcami całego kraju.
Wkrótce policjanci dotarli do kolejnych poszkodowanych. - Na dzień dzisiejszy jest to około sto osób, pochodzą z terenu całej Polski - informuje Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Osoby, które pracowały przy plantacji określają ją jako "włoski obóz pracy". W dodarciu do kolejnych osób pracujących na niewolniczej plantacji pomagają sami poszkodowani.
W środę zatrzymano kolejną osobę zamieszaną w proceder handlu ludźmi do pracy. Jest nim 34-letni obywatel Polski, który na stałe mieszka we Włoszech. Lubuscy policjanci poszukiwali go od grudnia zeszłego roku. - Zatrzymany mężczyzna pełnił w grupie przestępczej rolę osoby dowożącej pracowników na pole. Pilnował ich też w czasie, kiedy pracowali - tłumaczy S. Konieczny. Działanie takie jest przestępstwem, za które grozi nawet do 15 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?