Jak zawsze, najbardziej oblegane były stoiska, przy których na kibiców czekali liderzy Falubazu. Ale tym razem zdarzyło się też tak, że to fani musieli czekać na jednego z nich. Patryk Dudek dotarł na piknik kilka godzin po jego rozpoczęciu. Był usprawiedliwiony, bo do Mostek przyjechał prosto po podróży z Wielkiej Brytanii. W sobotni wieczór w Cardiff ścigał się w turnieju z cyklu Grand Prix. Kiedy dotarł na imprezę, to rzecz jasna, do samego jej końca był otoczony przez rzesze kibiców.
– Wiedzieliśmy, że przyjedzie, dlatego kilka godzin czekaliśmy na Patryka – mówił pan Sebastian ze Świebodzina, który przyjechał z dwoma synami. – Co roku tu jesteśmy, kibicujemy Falubazowi od lat. Jeździmy na wiele meczów wyjazdowych, dlatego nie było mowy, byśmy odpuścili piknik.
Jednym z najbardziej zapracowanych rozdawaniem autografów żużlowców był Piotr Protasiewicz. Ma słabszy sezon, ale wciąż może liczyć na wielką sympatię kibiców. – Gorzej nam się wiedzie w tym roku, ale mimo to, czujemy ogromne wsparcie od kibiców – mówił „Protas”. – Dobrze jest usłyszeć słowa otuchy. To dla nas bardzo cenne mieć tak oddanych fanów, którzy są z nami na dobre i na złe. Bardzo lubię tu przyjeżdżać i jak widać kibice chyba też, bo ich siła w Mostkach nie słabnie.
W czasie pikników nigdy nie nudzą się najmłodsi fani zielonogórskiego żużla. W tym roku malowali m.in. wielką sektorówkę, która zostanie wywieszona na meczu ligowym Falubauz. Wizerunek wielkiej Falubazowej myszy i napis „Małe Falubazy” powstawał przez kilka godzin. Dzieci z wielkim zaangażowaniem operowały malarskimi wałkami. – Teraz już wiem, jak ciężką pracę mają malarze, a szczególnie, gdy jest tak gorąco – powiedziała po „robocie” 10-letnia Kalina, która m.in. zamalowała na żółto wielkiego buta myszy.
PRZECZYTAJ TEŻ:Szymon Woźniak jeszcze nie wie, czy pojedzie w meczu z Unią Leszno
Po raz pierwszy podczas pikniku w Mostkach Falubaz zorganizował punkt, w którym przyjmowane były zapisy do szkółki żużlowej. – Już są chętni – mówił zaraz na początku imprezy Aleksander Janas, trener szkółki Falubazu. – Ale zróbcie może zdjęcia tym chłopakom, którzy są tu z nami. Jak kiedyś zdobędą tytuły mistrzów świata, to fotki będą bardzo cenne.
Trener młodych żużlowców mówił o 11- i 13-sto letnich kandydatach na żużlowców, którzy już trenują w Falubazie, ale póki co, jeszcze w roli widzów musieli przyglądać się temu, co dzieje się na pikniku. Może w przyszłości zasiądą przy stanowiskach, gdzie dziś siedzą ich idole ścigający się w ekstralidze. A „Pikniki z Falubazem” pewnie wciąż będą organizowane, bo kibice tłumnie odwiedzają Port 2000. – Chyba nie ma co zmieniać formuły imprezy, skoro tyle ludzi wciąż chce spotykać się z Falubazem – powiedział Marcin Grygier, dyrektor ds. marketingu w zielonogórskim klubie. – Przecież to doskonała okazja dla kibiców, by spotkać się z żużlowcami również poza stadionem.
OBEJRZYJ najnowszy odcinek żużlowego magazynu "Tylko w lewo"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?