Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto powinien zostać w Falubazie, a komu należy podziękować? [SONDA]

Redakcja
Kto powinien zostać w Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra, a z kim należałoby się pożegnać? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Kto powinien zostać w Ekantor.pl Falubazie Zielona Góra, a z kim należałoby się pożegnać? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Fot. Mariusz Kapala / Gazeta Lubuska
Sezon ekstraligowy dobiega już końca. W niedzielę rozegrane zostaną ostatnie mecze o medale drużynowych mistrzostw Polski. Tymczasem wielu kibiców i ekspertów dyskutuje już na temat składu drużyny Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra 2018. Kto powinien zostać, a z kim należałoby się pożegnać? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

W niedzielę (24 września) przy W69 poznamy brązowego medalistę DMP 2017. Podopiecznych Marka Cieślaka czeka bardzo trudne zadanie, bowiem do odrobienia jest 14 punktów. Myślę, że jeśli Falubaz dokonałby niemożliwego, kibice wybaczyliby swoim ulubieńcom wpadkę z Unią Leszno i brak awansu do finału, który był na wyciągnięcie ręki. Tymczasem już teraz pojawiają się dyskusje na temat składu Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra na sezon 2018. Kto powinien zostać? Komu należy podziękować?

Moim zdaniem w drużynie nie należy robić wielkiej rewolucji, zwłaszcza, że na rynku jest niewielu wartościowych zawodników, którzy mogą zmienić barwy klubowe. Ale jeśli Falubaz zamierza w przyszłym roku walczyć o najwyższe cele, zmiany jakieś trzeba wprowadzić.Bezdyskusyjną sprawą jest Piotr Protasiewicz, który ma ważny kontrakt do 2020 r. Podobnie Patryk Dudek (kontrakt ważny jeszcze przez rok). Bez obu panów trudno dziś wyobrażać sobie Falubaz.

Natomiast Jarosławowi Hampelowi umowa z Falubazem się kończy. „Mały” w tym sezonie udowodnił, że o fatalnej kontuzji już dawno zapomniał i wrócił do formy. Zwłaszcza drugą część sezonu ma świetną i jest jednym z filarów Falubazu, na których należy budować przyszłość drużyny. Wielkim błędem byłoby by więc wypuszczać go z Zielonej Góry.

Jason Doyle? Pamiętajmy, że Australijczyk miał świetny sezon i nie raz ratował Falubazowi wynik. A wpadka w półfinale z Unią Leszno? No cóż, zdarza się. W tym przypadku, na nieszczęście "Myszy", trafiło akurat na końcówkę sezonu i najważniejsze spotkania. Być może Jason poczuł już, że tytuł mistrza świata ma na wyciągnięcie ręki i w końcówce sezonu boi się ryzykować, aby nie powtórzyła się historia z ub. roku, gdzie przez kontuzję stracił nie tylko złoto, ale i medal.

- Najważniejszą rzeczą dla mnie jest bezpieczne odjechanie zawodów. Żużel to taki sport, w którym w jednej minucie jesteś mistrzem, a za chwilę upadasz i zostajesz z niczym. Oczywiście moim celem jest złoto w Grand Prix, ale jestem częścią tej drużyny i chciałem jej pomóc w awansie do finału. W tym roku to się nie udało, ale wierzę, że za rok to się uda – powiedział po ostatnim meczu w Gorzowie Jason Doyle, czym dał jasny sygnał, że jest zainteresowany pozostaniem w Zielonej Górze.

W Gorzowie Australijczyk pojechał już dobrze (13 pkt. w 6 biegach) i częściowo zmazał plamę z meczów półfinałowych. Moim zdaniem na Jasona Doyle’a Falubaz powinien chuchać i dmuchać, bowiem gdyby zabrakło go w drużynie, praktycznie nie było by go kim zastąpić.

Jeśli chodzi i dwójkę Jacob Thorssell i Andriej Karpow, w obliczu braku solidnych juniorów, (a przynajmniej jednego), postawiłbym na zupełnie innego „grajka”. Pytanie tylko czy włodarzom uda się wyciągnąć jakiegoś wartościowego żużlowca z rynku. Kogoś, kto mógłby zagwarantować w meczu 7-8 punktów. Będzie to niezwykle trudne zadanie. A jeśli by się to udało, zostawiłbym w drużynie Thorssella, jako zawodnika walczącego o skład. Szwed na tle Karpowa wygląda dużo lepiej. Ukrainiec odjechał w tym sezonie 28 biegów i tylko trzy razy przyjeżdżał na początku stawki, a aż 13 jako ostatni. Jego średnia meczowa to 3,57 pkt. Z kolei Thorssell odjechał 40 biegów (8 zwycięstw, 10 razy był ostatni, średnia meczowa 4,73). Szału nie ma, ale widać u niego ambicję, wolę walki i szybkość. Brakuje mu może jeszcze trochę ekstraligowego objeżdżenia.

No czas na młodzieżowców. Najchętniej nie pisałbym tutaj nic. Ale skoro już to robię, to moim zdaniem w tym temacie Falubaz ten sezon przespał. Po raz kolejny postawiono na Aleksa Zgardzińskiego i Sebastiana Niedźwiedzia (dla obu przyszły sezon będzie ostatnim w gronie juniorów) i nie ma co ukrywać, ale wygląda to bardzo kiepsko, żeby nie powiedzieć dramatycznie. Niedźwiedź, co prawda sezon ma bardzo pechowy, ale błysku u niego też za bardzo widać nie było. Z kolei Alex Zgardziński (ma jeszcze ważny kontrakt na sezon 2018) kolejny już rok stoi w miejscu. Lepiej byłoby dla niego, aby został wypożyczony do niższej ligi, gdzie miałby szanse na większe objeżdżenie się i zdobywanie doświadczenia. Warto zrobić krok,a w jego przypadku nawet dwa w tył, aby przyszłości móc pójść do przodu.

Zobacz też:**Miss Startu 2017, Jagoda Urban zaprasza na mecz Falubaz Zielona Góra - Stal Gorzów**

Podoba mi się to, co zrobiono w Gorzowie, gdzie zamiast szukać młodzieżowców na innych podwórkach, dano szansę na zdobywanie doświadczenia swoim. Efekty przyszły zaskakująco szybko. Młodzi i nieopierzeni jeszcze (z całym szacunkiem do nich) zaczęli przywozić cenne punkty, niejednokrotnie przywożąc za plecami dużo bardziej doświadczonych zawodników. Może więc i w Falubazie w przyszłym sezonie należałoby postawić na młodszych wychowanków, którzy jeszcze przez kilka lat będą juniorami, zamiast liczyć na cud i eksplozję talentu wyżej wymienionych.

Ciekawi jesteśmy jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Zapraszamy do udziału w naszej sondzie, gdzie możecie wyrazić swoją opinię.

Przeczytaj też: Po derbach w Gorzowie. Tak oceniamy żużlowców Stali i Falubazu

Zobacz też: Mateusz Tonder: Powiozłem Jasona Doyle’a z Grand Prix

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska