Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na Bułgarię

Robert Gorbat
Smutny kapitan Serbów Nikola Grbic może tylko obserwować radość Polaków. Miejmy nadzieję, że jutrzejszy ranek będzie dla naszych kibiców równie wspaniały jak poprzednie
Smutny kapitan Serbów Nikola Grbic może tylko obserwować radość Polaków. Miejmy nadzieję, że jutrzejszy ranek będzie dla naszych kibiców równie wspaniały jak poprzednie fot. FotoRzepa
W sobotę o 7.00 rano Polacy zagrają o awans do finału MŚ. Na taki sukces czekaliśmy 30 lat. Po raz pierwszy od pamiętnych Igrzysk Olimpijskich w Montrealu nasza męska reprezentacja może wygrać wielką światową imprezę.

Sobotni półfinał Polska - Bułgaria wymarzyły sobie obydwie ekipy. Nasi nie chcieli grać z Brazylią, a rywale z Serbią i Czarnogórą. Komu ta kalkulacja wyjdzie na zdrowie?

Nieobliczalna mieszanka

Bułgarzy są - obok Polaków - rewelacją turnieju w Japonii. Wygrali osiem pierwszych meczów. Przegrali dopiero w dziewiątym pojedynku (1:3 z Brazylią), mając już zapewniony awans do półfinału MŚ i grając w mocno rezerwowym składzie.

Ekipa trenera Martina Stojewa to swoista mieszanka rutyny z młodością. O jej sile stanowią: 33-letni przyjmujący Płamen Konstantinow (w ubiegłym sezonie grał w Jastrzębskim Węglu), 32-letni środkowy Jewgienij Iwanow, 30-letni przyjmujący Władymir Nikołow i 22-letni atakujący Matej Kazijski. W odwodzie pozostaje jeszcze często wchodzący na zmiany do drugiej linii, 36-letni przyjmujący Daniel Pejew.

Głównym atutem tak skonstruowanej drużyny są przede wszystkim atomowe serwisy i ataki, wykonywane przez Kazijskiego i Nikołowa.

Zadecyduje psychika

Bułgarzy mają opinię zespołu, który znakomicie rozpoczyna większość turniejów, ale w końcówce spisuje się o wiele słabiej. Tak było chociażby w ostatnim finale Ligi Światowej w Moskwie, gdzie dwa ostatnie spotkania przegrali po 0:3 i zajęli czwarte miejsce. Nie są też najmocniejsi psychicznie. Niepowodzenia powodują, że szybko zaczynają się kłócić, obrażają się na siebie i oddają rywalom pojedynek praktycznie bez walki.

- Mimo wszystko nie możemy zapomnieć, że Bułgarzy są w znakomitej formie. To będzie mecz nerwów i walki. O zwycięstwie zadecyduje dyspozycja w danym dniu - stwierdził po przyjmujący naszej drużyny Michał Winiarski.

Wygrywając 3:2 fascynujący mecz z Rosją, Polacy przekroczyli siatkarski Rubikon. Nabrali przekonania, że mogą wygrywać zawsze i z każdym. Także jutro z Bułgarią.

Powtórzyć Rzeszów!

BATALIA O MEDALE

Półfinały: sobota, 4.30 - Brazylia - Serbia i Czarnogóra, 7.00 - Polska - Bułgaria (na żywo w Polsacie i Polsacie Sport).

Finały: niedziela, o III miejsce - 6.30, o I miejsce - 11.30 (Polsacie i Polsacie Sport).

W obecnym cyklu rywalizacji o tytuł mistrzów świata Polacy już raz pokonali Bułgarów. Stało się to podczas eliminacyjnego turnieju w Rzeszowie, gdzie biało-czerwoni wygrali 3:1. Po tej porażce armada Stojewa musiała się przebijać do Japonii przez baraż w Warnie. Czy ten wynik uda się powtórzyć w tokijskiej hali Yoyogi?

- Jeśli w kolejnych spotkaniach zagramy tak, jak w trzech ostatnich setach pojedynku z Rosjanami oraz przeciwko Serbom, to możemy zostać mistrzami świata - zapewnił Raul Lozano. - Teraz zaczyna się wojna psychologiczna. Na boisku więcej sił będą mieli ci, którzy lepiej przygotują się mentalnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska