źródło: Foto Olimpik/x-news
W Monachium właściwie po pierwszym półfinałowym meczu w Barcelonie pogodzili się z pożegnaniem z Ligą Mistrzów. Trzy bramki na Camp Nou**Leo Messiego i spółki nie pozostawiało wątpliwości, że to właśnie Duma Katalonii zagra 6 czerwca w finale Champions League. Liczono jednak na cud. Cudu w Monachium nie było, Bayern wygrał 3:2, w finale zagra Barcelona, a na osłodę polskim kibicom pozostał gol Roberta Lewandowskiego**.
Skąd brała się wiara Bawarczyków, że uda im się jeszcze awansować do finału? Dwa lata temu Bayern rozbił Barcelonę w półfinale u siebie 4:0. Teraz też taki wynik dawałby Bawarczykom awans do finału. Problem tylko w tym, że obecnie mistrzowie Niemiec znacznie obniżyli loty, a Duma Katalonii w przeciwieństwie do nich prezentuje się znakomicie.
Barcelona potwierdziła to już w 5 min. kiedy Ivan Rakitić oddał mocny strzał i to, że piłka nie wpadła do siatki, gospodarze mogli dziękować swojemu bramkarzowi, który popisał się kapitalną interwencją. Kolejna akcja zakończyła się bramką, tyle tylko, że strzelił ją Bayern.
Swój udział w prowadzeniu mistrzów Niemiec miał Robert Lewandowski, który wywalczył rzut rożny. Xabi Alonso wrzucił piłkę wprost na głowę Meh-diego Benatii i ten umieścił ją w siatce.
Radość podopiecznych Josepa Guardioli nie trwała jednak długo. Swój wielki piłkarski kunszt pokazał znowu Messi, idealnie podając do Luisa Suareza, a ten wyłożył piłkę Neymarowi. Po pół godzinie gry ta dwójka znowu “rozmontowała" obronę Bayernu, przesądzając ostatecznie losy tej rywalizacji.
Bayern chciał godnie się pożegnać z Ligą Mistrzów, bliski wyrównania był Lewandowski. Marc-Andre ter Stegen zdołał po jego strzale odbić piłkę, ale ta i tak zmierzała do siatki. Bramkarz Barcy jeszcze raz interweniował, zgarniając piłkę dosłownie z linii bramkowej. Lewandowski miał stuprocentową sytuację, której nie wykorzystał, emocje wzięły górę nad rozsądkiem i zamiast precyzyjnie usiłował pokonać goalkeepera Barcy siłowo.
To, co nie udało się polskiemu napastnikowi do przerwy, powiodło się po zmianie stron. W 59 min "Lewy" zakręcił Javierem Mascherano przed polem karnym, a następnie posłał piłkę do siatki. Bawarczycy nie rezygnowali, kwadrans później na prowadzenie wyprowadził ich Thomas Mueller, ale na więcej Barcelona już nie pozwoliła i to ona zagra w wielkim finale Champions League.
Podopieczni Pepa Guardioli o wiele lepiej od Barcelony prezentowali się w drugiej połowie. Po ściągnięciu przez Luisa Enrique**Suareza gra Katalończyków jakby całkowicie się rozsypała. Nie było pomysłu i praktycznie żadnego zagrożenia z ich strony dla bramki Manuela Neuera. Mimo wielu akcji na połowie Katalończyków nie udało się Monachijczykom odwrócić losów tego spotkania. Bayern godnie pożegnał się na etapie półfinału z rozgrywkami Champions League wygrywając z Barceloną** 3:2.
W środę, 13 maja w drugim rewanżowym spotkaniu zmierzą się Real Madryt z Juventusem Turyn. Sytuacja Królewskich wygląda jednak dużo lepiej, bo mają oni do odrobienia tylko jedną bramkę straty i nikt z kibiców nie ma wątpliwości, że drużyna Carlo Ancelottiego zdoła odrobić straty z pierwszego meczu, w którym Stara Dama wygrała 2:1. Kibice domagają się finałowego El Clasico! A taka sytuacja miała by miejsce pierwszy raz w historii rozgrywek Ligi Mistrzów.
Przeczytaj też:Wielkie emocje na Juventus Stadium! Real Madryt przegrywa z Juventusem pierwsze starcie o finał!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?