Walne było zapowiadane od dawna, chodziło o przyjęcie ważnych dla klubów uchwał, miedzy innymi przejęciu przez związek opłat sędziowskich, a także zmianę statutu choćby po to, by nie dochodziło do takich właśnie sytuacji i w drugim terminie można byłoby podejmować uchwały. Liczono też na dyskusję na temat kondycji lubuskiej piłki. Prezes Boniek, który był w Świebodzinie już od piątku i oglądał mecz czwartej ligi Pogoń Świebodzin - Budowlani Lubsko powiedział: - Po raz pierwszy spotykam się z taką sytuacją. Szkoda, że niektórzy wybrali spacer i rekreację zamiast tego spotkania, podczas którego miały zapaść ważne uchwały. Zostałem zaproszony już ponad rok wcześniej i jestem.
Zażenowania nie krył prezes LZPN Robert Skowron. - Być może należało wszystkie mecze zaplanować na piątek i niedzielę po to, by działacze mogli w sobotni ranek zjawić się w Świebodzinie - mówił. - Mieliśmy do przeprowadzenia ważne uchwały. Szkoda...
Tak więc zebranie trwało 15 minut. Potem działacze robili sobie selfie z prezesem Bońkiem, jedli hot dogi i kanapkl przygotowane po to, by w czasie planowanych na dwie-trzy godziny obrad mogli się posilić. Nie da się ukryć, że miało być poważnie, a wyszedł kabaret. Ktoś złośliwie powiedział: jaki lubuski futbol, takie obrady. Coś w tym jest...
OBEJRZYJ MAGAZYN TYLKO W LEWO: FALUBAZ JEDZIE DO LESZNA, A STAL WALCZY Z TARNOWEM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?