Mężczyzna dostał piłką podczas rozgrzewki przed meczem w Kopenhadze. Kamil Wilczek trenował rzuty do bramki, ale zamiast do siatki, piłka poleciała obok - wprost na kibica. Po uderzeniu mężczyzna stracił przytomność i trafił do szpitala. Badanie wykryło u niego guza mózgu. Szczęśliwie okazało się, że rak nie był złośliwy i dopiero się rozwijał. Mężczyzna poddał się leczeniu i wraca do zdrowia.
Teraz Brian Nielsen, kibic Broendby IF, mógł podziękować Polakowi za jak sam to nazwał "uratowanie życia".
Przeczytaj też:Wojewoda podziękował Stali Gorzów i Falubazowi Zielona Góra [WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?