Tutaj znajdziesz zapis relacji live i statystyki z meczu EuroCup: Umana Reyer Wenecja - Stelmet BC Zielona Góra
To był pojedynek szóstej i ostatniej kolejki w grupie L rozgrywek EuroCup. Po pięciu rundach w tabeli prowadził Zenit Sankt Petersburg (4 zwycięstwa i 1 porażka), który miał już zapewniony udział w 1/8 finału. Umana Reyer Wenecja, MHP Riesen Ludwigsburg i Stelmet BC Zielona Góra (wszystkie po 2 zwycięstwa i 3 porażki) wciąż zachowywały szanse na awans. Z tej trójki w teoretycznie najlepszej sytuacji byli mistrzowie Polski, bo wystarczyło, że wygrają (nieważne, jaką różnicą) - wtedy nie musieliby się oglądać na wynik drugiego meczu.
Zadanie nie było jednak łatwe, wszak 13 stycznia przed własną publicznością Stelmet BC Zielona Góra uległ Umanie Reyerowi Wenecja 83:92, trzecią kwartę przegrywając aż 15:31. Po spotkaniu Janusz Jasiński, właściciel klubu, kipiał ze złości. - Ten mecz był ustawiony od początku do końca - mówił „Gazecie Lubuskiej”. - Proszę mnie zacytować, jak pan chce. Włosi przegrali pierwsze spotkanie, więc teraz sędziowie pomogli im odnieść zwycięstwo. Nie można wygrać, mając przeciwko sobie nie tylko przeciwnika, ale i sędziów. Oni zrobili wszystko, byśmy przegrali, i jeszcze pilnowali do końca, żeby różnica nie była zbyt mała.
W styczniowym pojedynku w szeregach mistrzów Polski najskuteczniejsi byli: Vlad Moldoveanu (15 punktów, 6/8 za dwa, 6 zbiórek), Mateusz Ponitka (13 punktów, 10 zbiórek, 8 asyst), Łukasz Koszarek (12 punktów, 7 asyst), Szymon Szewczyk (12 punktów, 5/7 za dwa) i Dejan Borovnjak (10 punktów, 5/8 za dwa, 6 zbiórek). Wśród rywali szaleli Mike Green (24 punkty, 4/6 za dwa, 10/10 za jeden, 7 zbiórek, 11 asyst) i Josh Owens (15 punktów, 7/9 za dwa, 8 zbiórek).
- Wenecja to bardzo niewygodny przeciwnik - podkreślał Saso Filpovski, trener Stelmetu BC Zielona Góra. - Czeka nas bardzo trudne zadanie. Stajemy przeciw bardzo doświadczonemu zespołowi. Grają swoim systemem, zamykają pole trzech sekund, są skoncentrowani. Trzeba będzie na małej przestrzeni szukać wolnego zawodnika, by oddał rzut. Musimy dobrze podawać, być bardzo uważni, no i dobrze zbierać. Rywal ma zawodników bardzo dobrze rzucających za trzy. Robią to nawet ich „czwórki”. Trzeba będzie postarać się ograniczyć ich poczynania.
Mimo poważnych obaw mistrzowie Polski spisali się doskonale. Prowadzili po pierwszej i - minimalnie - także po drugiej kwarcie, a zawdzięczali to w dużej mierze walce pod tablicami (na półmetku mieli 21 zbiórek, a rywale tylko 11). Po trzeciej partii powiększyli przewagę do sześciu punktów, a w czwartej zadali decydujący cios. Po akcji Mateusza Ponitki po raz pierwszy uzyskali dwucyfrowe prowadzenie - 61:50 - i mimo chwilowych kłopotów nie stracili kontroli nad tym, co działo się na parkiecie.
Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Dee Bost (19 punktów, 5/7 za dwa), ale słowa największego uznania należą się chyba jednak b]Mateuszowi Ponitce[/b], który zmaga się z urazem kostki, lecz zacisnął zęby i pokazał, jak walczy prawdziwy wojownik. Nie tylko kończył akcje, ale też zbierał piłki w bardzo ważnych momentach. Zresztą Stelmet BC Zielona Góra rządził na deskach. Zebrał aż 50 piłek, z czego 22 w ataku. Przeciwnicy - odpowiednio - 22 i 2.
W drugim meczu grupy L MHP Riesen Ludwigsburg pokonał Zenit Sankt Petersburg 85:72.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?