Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stelmet BC Zielona Góra ma najlepszą obronę w Polsce [WYPOWIEDZI PO MECZU]

Redakcja
Przemysław Zamojski, rzucający obrońca Stelmetu BC Zielona Góra.
Przemysław Zamojski, rzucający obrońca Stelmetu BC Zielona Góra. Piotr Jędzura
- Mam nadzieję, że dotrzemy do finału i zdobędziemy mistrza - mówi debiutant Jakub Der po drugim zwycięstwie Stelmetu BC Zielona Góra nad Asseco Gdynia w pierwszej rundzie play off Tauron Basket Ligi.

W sobotę, 30 kwietnia Stelmet BC Zielona Góra we własnej hali pokonał Asseco Gdynia 81:53 i w serii do trzech zwycięstw prowadzi 2:0. Do awansu do półfinału Tauron Basket Ligi został już tylko jeden krok. Co mówili koszykarze i trenerzy po drugim spotkaniu w hali CRS?

Tane Spasev, trener Asseco: - Kolejne gratulacje dla Stelmetu, prowadzi 2:0. My mieliśmy problem ze zdobywaniem punktów. Stelmet grał bardzo dobrze w obronie, zawodnicy pomagali sobie, dobrze się ustawiali, widać było system. Teraz wracamy do Gdyni - powalczyć i dać z siebie wszystko.

Bartosz Jankowski, rzucający obrońca Asseco (5 punktów, 2/3 z gry, 2 zbiórki, 2 asysty): - Drugi mecz play off i podobny przebieg. Łamiemy się trochę, kiedy Stelmet pierwszy raz odjeżdża. Blokujemy naszą grę w ataku, piłka przestaje chodzić, tak jak powinna. To głównie zasługa obrony Stelmetu. Musimy nad tym popracować w trzecim meczu, u nas.

Saso Filipovski, trener Stelmetu BC: - Po pierwszym zwycięstwie chcieliśmy dobrze podejść do tego meczu, skoncentrowani. Graliśmy dobrze w obronie, zespołowo w ataku. Teraz mamy jeden dzień na przygotowania i jedziemy do Gdyni. Pamiętamy, że rok temu przegraliśmy tam spotkanie i dlatego podejście do tego meczu będzie maksymalne.

Adam Hrycaniuk, środkowy Stelmetu (9 punktów, 3/5 za dwa, 5 zbiórek, 3 straty): - Praca, którą tutaj, w domu mieliśmy wykonać, została wykonana w stu procentach. Teraz musimy o tym szybko zapomnieć i przygotować się do trzeciego meczu, bo Asseco na pewno będzie dużo groźniejsze w domu, oni bardzo dobrze grają w Gdyni i przy swoich kibicach, wkładają w to dużo siły. Będziemy musieli przygotować się mentalnie i fizycznie na to, że na pewno nie będzie łatwo. Pamiętamy, że rok temu nie byliśmy skoncentrowani na tyle, żeby wygrać ten trzeci mecz, i musieliśmy bić się dalej. Musimy podejść do tego w pełni profesjonalnie, zagrać naszą koszykówkę i spróbować zakończyć tę rywalizację w Gdyni.

Łukasz Koszarek, rozgrywający Stelmetu BC (8 punktów, 2/2 za trzy, 2/2 za jeden, 7 asyst): - Rywale zaczęli dużo bardziej agresywnie niż w pierwszym meczu. Ale popełnili kilka fauli, później się cofnęli i ta przewaga była, była, była... Cieszymy się, że jest do zera. Musimy wygrać jeszcze jedno spotkanie. Będziemy mieli trzy szanse, chcemy jak najszybciej to wykonać. Tu mieliśmy zdecydowaną przewagę, ale spodziewamy się trudnego meczu w Gdyni. Musimy być skoncentrowani, gotowi na wszystko. Nie dekoncentrujemy się, postaramy się wygrać trzeci mecz.

Karol Gruszecki, niski skrzydłowy Stelmetu BC (3 punkty, 3 zbiórki): - Trochę szybciej osiągnęliśmy przewagę niż w ostatnim meczu. Zobaczymy, co będzie w następnym spotkaniu. Został nam jeszcze, mam nadzieję, jeden mecz na wyjeździe i później już przygotowujemy się do następnej serii.

Jakub Der, rzucający obrońca Stelmetu BC, zadebiutował w Tauron Basket Lidze: - Myślę, że nie popełniłem za dużo błędów, dałem z siebie wszystko i mam nadzieję, że w następnych meczach trener będzie dawał mi pograć. Nie zdobyłem punktów, ale pokazałem, że potrafię oddać rzut. Jeszcze trochę pracy mnie czeka, ale będę ciężko pracował i mam nadzieję w końcu mi się uda trafić. Nasza drużyna jest tak skonstruowana, że mamy najlepszą defensywę w Polsce i wydaje mi się, że nikt nie jest w stanie nam tego zepsuć. Mam nadzieję, że dotrzemy do finału i zdobędziemy mistrza.

Przemysław Zamojski, rzucający obrońca Stelmetu BC (10 punktów, 5/6 za jeden, 3 zbiórki): - Przede wszystkim chcieliśmy grać twardo. Oni też wyszli mocno, bili się na samym początku, ale odpowiedzieliśmy tym samym. I właśnie o to chodzi, żeby grać bardzo fizycznie, pokazać, że to jest nasza koszykówka i jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Tak naprawdę jeszcze nic nie zrobiliśmy, na razie obroniliśmy swój teren, jest 2:0. Teraz jedziemy na kolejny mecz do Gdyni i najważniejsze, żeby wyjść tak samo zmobilizowanym, jak przed tymi dwoma spotkaniami przed naszą publicznością. Może i te spotkania nie były jakieś superwyrównane, ale Asseco to zespół młody, który może do ostatniej minuty walczyć. I to trzecie spotkanie będzie teraz kluczowe, żebyśmy pokazali koncentrację, doświadczenie i wyszli tak samo zmobilizowani. Wiadomo, że do Gdyni jedziemy po zwycięstwo, ale przede wszystkim przewidujemy walkę. Myślę, że Asseco na pewno się nie podda. Nie mają nic do stracenia, to może być ich ostatni mecz w tym sezonie, więc myślę, że się rzucą ze wszystkimi siłami, które mają.

Filip Matczak, rzucający obrońca Asseco (8 punktów, 2/3 za dwa, 4/5 za jeden, 2 zbiórki, 3 asysty): - Walczyliśmy, biliśmy się, nie byliśmy jakąś owieczką do bicia. Uważam, że postawiliśmy się fizycznie na pewno, trochę nam brakuje, i tyle. Wracamy do siebie i może tam uda się coś ugrać, zobaczymy. Przede wszystkim trzeba uwierzyć w to, że można z nimi wygrać, i postawić się od pierwszej minuty. Oni grają bardzo fizycznie i tym trzeba po prostu odwdzięczyć się im na tym boisku. Postawić się, bić się z nimi, i może się wyrwie to zwycięstwo. Inaczej nie widzę tutaj szans. Nie oszukujmy się, Stelmet jest świetnym zespołem, ze świetnym trenerem, gra fajną koszykówkę.

Zobacz też: Mecz Stelmet BC - Asseco na zdjęciach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska