Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW WLKP. - BZURA OZORKÓW 1:3 (19:25, 25:19, 13:25, 20:25)

ROBERT GORBAT 0 95 722 69 37 [email protected]
- Znam swoich zawodników i wiem, że zaprezentowali w ataku najwyżej 30 procent możliwości - zapewniał po przegranym meczu z Bzurą trener gorzowian Maciej Kowalczuk.

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW WLKP. - BZURA OZORKÓW 1:3 (19:25, 25:19, 13:25, 20:25)

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM GORZÓW WLKP. - BZURA OZORKÓW 1:3 (19:25, 25:19, 13:25, 20:25)

GTPS DZIEWULSKI INKASO TEAM: Malczewski, Wołosz, Kupisz, Grzesiowski, Śmigiel, Kamiński, Kaniowski (libero) oraz Prusakowski, Mróz, Wojtysiak, Szumielewicz i Klucznik.
BZURA: Pietrzak, Wójcik, Sadecki, Antosiak, Sęk, Kałużny, Krypel (libero) oraz Domagała, Janiak i Grabarczyk.
Sędziowali: Waldemar Kasprzyk z Częstochowy i Janusz Nowaczyński z Poznania. Widzów: 500.

Kibice opuszczali halę przy ul. Czereśniowej w smutnym milczeniu. Przez poprzedni tydzień przetrawili niespodziewaną przegraną GTPS-u w Bielsku-Białej, tłumacząc ją sobie jako wypadek przy pracy. W sobotę nie znajdowali jednak żadnych racjonalnych wyjaśnień dla postawy swoich siatkarzy. Zdecydowana porażka z drużyną, która pół roku temu cudem uniknęła degradacji do drugiej ligi, była dla nich prawdziwym szokiem.
Gospodarze dorównywali rywalom tylko w grze blokiem. Właśnie ten element zadecydował o zwycięstwie miejscowych w drugiej partii, gdy decydujący szturm przeprowadzili od stanu 15:14. Kilka skutecznych kontr, wykończonych przez Krzysztofa Śmigiela i Krzysztofa Grzesiowskiego przyniosło im wygraną do 19 już za pierwszym setbolem.
Trzy pozostałe odsłony były w wykonaniu gorzowian... błądzeniem dzieci we mgle. W pierwszej prowadzili 16:15 i remisowali 17:17, by potem po dwa razy nadziać się na blok przeciwników i zaatakować w aut. W trzeciej trzymali się tylko do stanu 7:7, nie radząc sobie później z przyjmowaniem trudnych technicznie zagrywek gości i forsowaniem ich bloku. W czwartym nadzieje miejscowych na doprowadzenie do tie breaka trwały jedynie do rezultatu 14:13. Przyjezdni tak znakomicie bronili jednak w polu, serwowali i przyjmowali zagrywki gospodarzy, że w końcówce bezproblemowo zwyciężyli za drugim meczbolem do 20. Ostatni punkt zdobył po godzinie i 38 minutach gry najniższy na boisku, mierzący tylko 183 cm wzrostu Przemysław Antosiak, z uśmiechem na ustach obijając wysoki na dwa piętra blok GTPS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska