Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Idą va banque

PAWEŁ KOZŁOWSKI 0 95 722 69 37 [email protected]
Dariusz Maciejewski podczas treningu. Na pierwszym planie Aleksandra Chomać.
Dariusz Maciejewski podczas treningu. Na pierwszym planie Aleksandra Chomać. Kazimierz Ligocki
- Własna hala na pewno nas zmobilizuje. Mam nadzieję, że kibice pomogą nam w trudnych momentach - mówi przed sobotnim meczem z ŁKS-em Siemens AGD Łódź gorzowska koszykarka Aleksandra Karpińska.

W sobotę o 18.00 koszykarki AZS PWSZ Sowood Gorzów zainaugurują sezon na własnym parkiecie. Nasze zawodniczki ostro przygotowywały się do spotkania. Wraz z trenerami dociekały również przyczyn środowej porażki z Ineą AZS-em Poznań. - Analiza była długa. Dla niektórych także przykra, między innymi dla mnie - przyznaje kapitan drużyny Karpińska. - W sobotę chcemy udowodnić, że była to jedynie wpadka.

- Jestem zdegustowany występem niektórych koszykarek. Mam nadzieję, że był to tylko wypadek przy pracy - dodaje szkoleniowiec AZS-u PWSZ-u Sowood Dariusz Maciejewski. - We własnej hali gramy lepiej. To nasz atut.

Idą va banque

W piątek jego podopieczne ćwiczyły dwa razy. Rano miały zajęcia na siłowni. - Było to bardziej pobudzanie siły, niż jakiś ciężki trening - mówi Jerzy Chmielnicki ze sztabu szkoleniowego.

- W siłowni pracujemy dwa razy w tygodniu. Niektórych może zdziwić takie natężenie. Szczególnie, że w ciągu siedmiu dni musimy zagrać dwa mecze. Lecz my idziemy va banque. Najważniejsze są play offy, nie chcę nadrabiać siły podczas fazy pucharowej - tłumaczy Maciejewski.

Później zawodniczki ćwiczyły rzuty. Wcześniej drugi trener Janusz Wierzbicki, który rozpracowywał łodzianki, podpowiadał koszykarkom, jakie zagrywki stosują ich sobotnie przeciwniczki. Na popołudniowym spotkaniu reprezentantki AZS-u PWSZ-u skupiły się nad taktyką i szybkością.

Liga to poligon

- W Poznaniu nie było płynności w ataku pozycyjnym oraz w obronie zespołowej. Te braki musimy wyeliminować. To normalne w przypadku, kiedy zespół spotyka się późno i ma mało czasu na zgranie (w trakcie przygotowań połowa drużyny ćwiczyła z reprezentacją - przyp. red.). Niestety, mecze są dwa razy w tygodniu, więc nie ma czasu, aby błędy skorygować podczas treningów. Wychodzi więc na to, że liga to dla nas poligon - dodaje Maciejewski.

Podczas popołudniowych zajęć trener podzielił zespół na dwie piątki. Teoretycznie mocniejszą tworzyły: Justyna Żurowska, Magdalena Kozdroń, Katarina Ristic, Joanna Zalesiak i Joanna Czarnecka. W trakcie zajęć dwie ostatnie zmieniły Karpińska i Aleksandra Chomać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska