Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znowu zawiedli pod siatką

(ps, zico)
Druga kolejka mężczyzn była bardzo słaba w wykonaniu naszych drużyn. Głogowianie, zielonogórzanie i sulechowianie musieli uznać wyższość swoich rywali. Z kolei mecz sulęcinian z międzyrzeczanami został przełożony.

Ten ostatni pojedynek najprawdopodobniej odbędzie się dopiero w listopadzie. W sobotę trzy pozostałe nasze ekipy zdobyły zaledwie jednego seta. Jest on dziełem Oriona Sulechów, który występował w Gdańsku.

Znowu zawiedli pod siatką

CHROBRY GŁOGÓW - IKAR LEGNICA 0:3 (22:25, 26:28, 23:25)
CHROBRY: Dykta, Oczkowski, Lewicki, Patykiewicz, Sosiński, Buko, Uderjan (libero) - Paśko.

Drugiej z rzędu wysokiej porażki doznali gracze Chrobrego. Błędami, które popełnili gospodarze w tym spotkaniu można by obdzielić kilka meczów.
Połowa pierwszego seta była wyrównana, a obie drużyny zdobywały punkty na przemian.
Dopiero skuteczne ataki Grzegorza Sosińskiego, Marka Oczkowskiego i Piotra Buko pozwoliły głogowianom objąć prowadzenie14:10. W pewnym momencie było już 20:15 i wydawało się, że tę partie wygrają gospodarze. Nic z tych rzeczy. Proste błędy w ataku spowodowały, że szybko na tablicy pojawił się wynik 20:20. Kompletnie rozbici głogowianie końcówkę seta oddali niemal bez walki.
Bardziej wyrówna była druga odsłona. Przez większą jej część przewagę mieli przyjezdni, nawet trzypunktową. Chrobremu udało się wyrównać, a nawet wyjść na prowadzenie 21:20. Jednak ostatnie słowo ponownie należało do legniczan.
Trzeci set był podobny do pierwszego. Dobry okres gry miał Krzysztof Lewicki, który atakując z lewej strony seryjnie zdobywał punkty. Po kilku minutach gry gospodarze prowadzili już 9:4. Goście jednak, tym razem dzięki chytrym zagrywkom, wyrównali 9:9. Gracze Chrobrego ponownie poderwali się do walki i na tablicy pojawił się 20:16. Niestety, podobnie jak w poprzednich setach, kompletnie zawalili końcówkę i zeszli z parkietu pokonani.

Koncentracja na półtora seta

KU AZS UAM POZNAŃ - AZS STELMET UZ ZIELONA GÓRA 3:0 (28:26, 25:22, 25:16)
AZS STELMET UZ: Paluch, Gwadera, Gańko, Milczarek, Lis, Kowalczyk, Baumgarten (libero) oraz Mariaskin, Janusz, Maruszak.

Decydujący okazał się pierwszy set. Gdyby zielonogórzanom udało się wykorzystać jeden z dwóch setboli, losy meczu mogłyby wyglądać zupełnie inaczej.
Poznański zespół tworzą doświadczenie zawodnicy, którzy latem wiele czasu spędzają na piaszczystych boiskach. Rywalizacja z rutyniarzami nie należy do łatwych. Zielonogórzanie przekonali się o tym dość boleśnie, nie zdobywając w stolicy Wielkopolski nawet jednego seta.
Szczególnie zacięty była pierwsza partia. Niemal bez przerwy walka toczyła się punkt za punkt. Goście mieli dwa setbole, jednak nie wykorzystali ich, co zemściło się w postaci porażki. Także początek drugiej odsłony był bardzo zacięty. Niestety, potem z przyjezdnych najwyraźniej uszło powietrze, stracili wiarę w pokonanie rutyniarzy, zaczęli popełniać błędy i przegrali dość wyraźnie. Jeszcze bardziej jednostronny pojedynek miała trzecia odsłona. Tym razem dominacja Wielkopolan nie podlegała najmniejszej dyskusji. Mecz zakończył się ich zwycięstwem w trzech setach po godzinie i 15 minutach.

Ale walczyli!

GTS GDAŃSK - ORION SULECHÓW 3:1 (28:30, 25:21, 30:28, 31:29)
ORION: Haładus, Sroga, Czajka, Janowiak, Pudzianowski, Myślicki, Odwarzny (libero) oraz Bilon, Petrus, Kołodziński.

Blisko dwie godziny trwały cztery sety w Gdańsku. Trzy z nich kończyły się walką na przewagi.
Orion zagrał bardzo dobrze i choć uległ silnej drużynie GTS-u, jednak trener gości Marek Szczepaniuk nie krył zadowolenia z postawy swoich podopiecznych. Pierwsza, trzecia i czwarta partia trwały po 30 min, niewiele krótsza była druga odsłona. To najlepiej świadczy o tym jak wyrównane i zacięte było spotkanie.
W pierwszym secie GTS miał dwa setbole, jednak to Orion cieszył się ze zwycięstwa po udanych kontratakach i skutecznej grze w bloku. W drugiej partii Orion wygrywał 21:19, ale potem nastąpił zastój. Gdańszczanie zdobyli po rząd sześć ,,oczek'' i doprowadzili do wyrównania. Nieudany dla przyjezdnych był początek trzeciej odsłony, w której GTS wygrywał 6:2. Po wejściu na boisko Grzegorza Petrusa i Marcina Bilona przyjezdni doprowadzili do remisu 23:23. Tym razem to Orion miał dwa setbole, ale wygrana przypadła miejscowym.
Największe emocje były w czwartym secie. Trener gości dwukrotnie cieszył się z wygranej, nie zauważając błędów dotknięcia siatki u swoich podopiecznych. Mimo trzech setboli gości, to gospodarze cieszyli się z końcowego triumfu. Przyjezdnym pozostała satysfakcja, że nawiązali walkę z silną i faworyzowaną drużyną GTS-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska