W niedzielę, 19 kwietnia w hali CRS w Zielonej Górze zakończy się mecz Polska - Szwajcaria, decydujący o tym, która z reprezentacji pozostanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji. W sobotę, 18 kwietnia pierwszego dnia rywalizacji, Agnieszka Radwańska pokonała Martinę Hingis 6:4, 6:0, a Urszula Radwańska uległa Timei Bacsinszky 2:6, 1:6 i mieliśmy remis. W singlu otwierającym niedzielną sesję A. Radwańska przegrała z Bacsinszky 1:6, 1:6 i Szwajcarki objęły prowadzenie.
Przeczytaj też:
Tenisowy Fed Cup: Agnieszka Radwańska pokonana...W drugim pojedynku dnia U. Radwańską czekało trudne zadanie, bo Hingis już w sobotę pokazała, że mimo 35 wiosen wciąż jest co najmniej bardzo solidną tenisistką. Szwajcarka w czwartym gemie przełamała serwis Polki i odskoczyła na 3:1. Ale nasza reprezentantka natychmiast zrewanżowała się rywalce pięknym za nadobne i błyskawicznie wróciła do gry. Przy stanie 4:4 U. Radwańska znów mogła przełamać podanie Hingis, bo prowadziła 30:0. Nie wykorzystała jednak szansy, oddała ten gem, a na domiar złego także następny i w konsekwencji pierwszy set.
W pierwszym gemie drugiej partii Polka uległa dopiero na przewagi, a kolejnego wygrała "na sucho". To dobrze wróżyło, bo Szwajcarka z każdą minutą spędzoną na korcie traciła coraz więcej sił i do niektórych piłek już nie dobiegała. Ale na 2:1 jeszcze było ją stać. I na 3:2 też, na dodatek wzięła tego gema do zera. Czy to podłamało U. Radwańską? Kto wie, bo po chwili było już 4:2 dla Hingis... Przy stanie 2:5 nadzieja na utrzymanie w Grupie Światowej Pucharu Federacji zaczęła umierać. Nasza tenisistka reanimowała jednak tę nadzieję, wyciągając na 3:5, za moment na 4:5, później na 5:5 i jeszcze na 6:5! Wreszcie asem serwisowym w 12. gemie postawiła kropkę nad "i".
W trzeciej odsłonie Polka już na dzień dobry przełamała serwis Szwajcarki. Niestety, chwilę później oddała własne podanie i było 1:1. Ale kolejny gem znów padł łupem U. Radwańskiej! I wtedy poszło. Przy stanie 3:1 Hingis była już wykończona, do kolejnych piłek nawet nie próbowała dobiec. Po następnym przegranym gemie poprosiła o przerwę medyczną. Jeszcze wyszła na kort, ale raczej tylko po to, bo z honorem dokończyć ten pojedynek.
Zobacz też:
Tenisowy Fed Cup w Zielonej Górze w obiektywie Mariusza KapałyO losach meczu zdecyduje debel, w którym Agnieszka Radwańska i Alicja Rosolska zmierzą się z Timeą Bacsinszky i Viktoriją Golubic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?