Jasne było też to, że zawodniczka nigdy nie wystartuje w ekstralidze. Z całym szacunkiem dla niej, ale po prostu się do tego nie nadawała. Wszyscy o tym wiedzieli, ale chyba nie do końca zdawała sobie z tego sprawę jedynie sama Klaudia. Jakieś pół roku temu żaliła się w mediach, że została wykorzystana przez Falubaz. Teraz znów zabrała głos. Dała wyraz swojemu rozgoryczeniu w programie „Czarny charakter”, cyklicznej produkcji telewizji nc+, z którą 22-latka od jakiegoś czasu współpracuje. Mówiła m.in. o tym, że nie mogła pogodzić się z tym, że została wykorzystana marketingowo. Żałowała, że nie przeszła żużlowej drogi w taki sam sposób, jak każdy inny zawodnik na początku kariery. Szczerze, ze łzami w oczach, mówiła, że musiała zmierzyć się z depresją. Jeśli tak było, to oczywiście należy Klaudii współczuć. Ale również ubolewać nad tym, że nikt jej czegoś mądrego nie podpowiedział, doradził, w momencie, gdy wiadomo było, że nigdy nie otworzy przed sobą bram do wielkiego żużla. Że w speedway może jedynie się bawić. Bo na poziomie zawodowym, nie jest to profesja dla kobiet. Trafnie zauważył to, w tym samym programie telewizyjnym, Rafał Dobrucki, były żużlowiec i trener Falubazu z czasów, gdy w zielonogórskim klubie była też Klaudia Szmaj. Ale czy ona sama tego naprawdę nie wiedziała? „Rafi” dodał jeszcze, że była zawodniczka świetnie sprawdza się teraz w roli reporterki i może właśnie w tym obszarze będzie się spełniać. Czego i my jej życzymy.
A żużlowym mistrzom, szczególnie tym z Polski, życzymy udanego wejścia, a jeszcze bardziej owocnego zakończenia, startującego 12 maja cyklu Grand Prix. Na indywidualnego mistrza świata seniorów pod biało-czerwoną flagą czekamy osiem lat. Ostatnio najbliżej złota byli Patryk Dudek i Bartosz Zmarzlik. Na mocno zakręconej w lewo ziemi lubuskiej chcielibyśmy obu widzieć na żużlowym szczycie. Który wjedzie tam pierwszy?
ZOBACZ TEŻ:Tor na PGE Narodowym gotowy [ZDJĘCIA]
Ależ mocno przyspieszył sezon żużlowy. Niedawno wyganialiśmy z torów zimę, a tymczasem w ekstralidze przed nami już finisz pierwszej rundy rozgrywek. W Lubuskim zakończą ją wyczekiwane przez kibiców derby. Układ terminarza jest taki, że ledwie dwa tygodnie po meczu Falubazu ze Stalą w Zielonej Górze dojdzie do rewanżu w Gorzowie. To chyba zbyt mocno skumulowana dawka derbowych emocji. Niekiedy fajnie jest naczekać się na ważny mecz. Według mnie wtedy lepiej smakuje. A z drugiej strony, szybciej niż zwykle skończą się wszelkie „uprzejmości”, którymi raczą się, przede wszystkim kibice z obu stron. Dobrze, że skończyły się czasy, gdy ostro „walili” w siebie zarządcy obu klubów. Tu doczekaliśmy się lepszej atmosfery, szkoda, że nie ma na to szans na trybunach. Taki jest urok derbów. Wyzwiska płynące w przeciwne strony były zawsze i pewnie nigdy nie umilkną.
PRZECZYTAJ TEŻ:Odrodzenie Piotra Protasiewicza. Ależ to była odmiana
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?