Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spółce Marciniak grozi upadłość

(sc)
fot. www.sxc.hu
Budowniczym świątyni Opatrzności Bożej grozi likwidacja. Spółka Marciniak nie jest w stanie wywiązać się z układu z wierzycielami - dowiedzieliśmy się dzisiaj.

Gorzowska spółka znana jest w kraju przede wszystkim z tego, że budowała świątynię Opatrzności Bożej w Warszawie. Rok temu skończyli ją w stanie surowym. Ta inwestycja też przyczyniła się do dzisiejszych kłopotów firmy, bo Marciniak przez wiele miesięcy nie otrzymywał zapłaty za wykonywane prace, czyli faktycznie kredytował budowę świątyni.

Zapaść finansową spółka miała jednak już pięć lat temu. Gdy składała wtedy wniosek o upadłość, miała 28 mln zł długów. Nie przetrzymała ostrej konkurencji w branży i opóźnień inwestorów w płatnościach za roboty. Większość kontraktów wykonywała w Warszawie i innych regionach kraju, gdzie budowała głównie mieszkania, biurowce i obiekty handlowe. W Gorzowie zbudowała Słowiankę.

W 2005 r. sąd gospodarczy zatwierdził układ i spółka zaczęła spłatę długów. Oddała 3 mln zł, ale na przypadającą w styczniu tego roku ratę nie miała już pieniędzy. Dlatego złożyła w sądzie wniosek o uchylenie układu. Uzasadniła to załamaniem koniunktury w budownictwie i brakiem kontraktów. Miniony rok zakończyła ze stratą. W wyniku sporu z jednym z kontrahentów, w końcu minionego roku sąd w Warszawie obciążył hipoteką sporą część majątku spółki, którego nie może ona teraz sprzedać.

Jeśli sąd nie uchyli układu, spółka będzie musiała dalej spłacać wierzycieli. Ale jeśli uchyli, oznaczać to będzie początek procesu likwidacyjnego firmy. W spółce i firmach od niej zależnych pracuje około 200 osób. - Nasz wniosek sąd rozpatrzy 23 lutego i wtedy wszystko będzie jasne. Do tego czasu nie chcę niczego komentować - powiedział nam dzisiaj Marek Zentkowski, prezes Marciniaka SA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska