MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Spadły dochody Międzychodu, opozycja domaga się korekty budżetu

Dariusz Brożek
Wpływy do kasy miasta są mniejsze, niż zakładano pod koniec ub.r. Dlatego radni opozycji chcą zmienić budżet, burmistrz na razie nie widzi takiej potrzeby.

- Wpływy do kasy miejskiej są niższe od dochodów, które zaplanowano pod koniec minionego roku. Może się okazać, że zabraknie pieniędzy na oświatę czy inwestycje. Dlatego powinniśmy skorygować dochody i wydatki - apeluje Krzysztof Wolny z opozycyjnego klubu radnych niezależnych.

Radny zaznacza, że już pod koniec minionego roku opozycja ostrzegała przed kryzysem, ale - jak twierdzi - jej postulaty zostały wtedy zlekceważone. Tymczasem w pierwszym kwartale dochody gminy były mniejsze o ponad 270 tys. zł.

- Jeśli nic się nie zmieni, to w skali roku wpływy będą niższe grubo o ponad milion złotych. Moim zdaniem mamy powody bić na alarm, bo w poprzednich latach dochody z podatków były znacznie wyższe od zakładanych - kontynuuje.

Trzeba pomóc firmom

Radni opozycji wskazują, że największym zagrożeniem dla budżetu jest zmniejszenie podatków CIT i PIT. Przedsiębiorcy płacą je do budżetu państwa, ale potem cześć tych pieniędzy wraca do gmin, w których zarejestrowane są ich firmy. Zdaniem K. Wolnego, świadczy to o pogarszającej się kondycji miejscowych przedsiębiorców.

- Kryzys dotarł do Międzychodu. Coraz więcej ludzi pyta o pracę. Musimy się zastanowić, w jaki sposób możemy pomóc przedsiębiorcom, żeby złagodzić jego skutki - komentuje przedsiębiorca i jednocześnie radny Wacław Gursz.

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Przepytaliśmy kilku przedsiębiorców. - Obroty w moim sklepie spadły o dwadzieścia procent w porównaniu z minionym rokiem. Mocno się obawiam, że może być jeszcze gorzej - mówi Włodzimierz Paroń, właściciel sklepu rolniczego w Międzychodzie.

Nie ma powodów do paniki?

Burmistrz Roman Musiał zaznacza, że projekt budżetu przygotowano w oparciu o dane z ministerstwa finansów. Potwierdza, że dochody podatkowe są jednak mniejsze.

- To niepokojący symptom, ale na razie nie widzę powodów do paniki. Podobnie jest w całym kraju. Nie wykluczam jednak, że jeśli ta tendencja się utrzyma, to jesienią skorygujemy budżet. Teraz nie ma takiej potrzeby - zapewnia.

Zdaniem burmistrza, zmniejszone wpływy z podatków rekompensują niższe od planowanych wydatki na gminne inwestycje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska