Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śmiertelny wypadek na wysokości Gorzowa. S3 jest zablokowana

Redakcja
AKTUALIZACJA: Godz: 20:40 - W szpitalu zmarł kierowca citroena - mówi nadkom. Waraksa.Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zderzyły się dwa pojazdy doszło w niedzielę, 10 września, ok. godz. 15.30 na obwodnicy Gorzowa. W wypadku citroena C4 i toyoty corolli ucierpiało 5 osób (w tym troje dzieci), a dwie zginęły. - Kierowca toyoty zmarł na miejscu, kierowca citroena w szpitalu - informuje Marek Waraksa, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Kierujący toyotą jechał w kierunku Zielonej Góry trasą S3 na wysokości Gorzowa. – Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jego pojazd uderzył czołowo w citroena.Droga w miejscu wypadku została na kilka godzin zablokowana. Kiedy na miejsce wypadku przyjechały służby ratunkowe sytuacja była dramatyczna. Kierowcy zatrzymywali się i próbowali pomóc ofiarom wypadku. Wszyscy byli zakleszczeni w rozbitych pojazdach.Na miejscu tragedii zginął kierujący toyotą. Ranni pasażerka i dziecko zostali przewiezieni do szpitala. Kierowca citroena po wyciągnięciu został śmigłowcem LPR przetransportowany do szpitala, gdzie niestety zmarł. Pozostali pasażerowie citroena, pasażerka i dwoje dzieci również trafili do szpitala.Policja nie ustaliła jeszcze wieku ofiar. – Zostanie wszczęte śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku – mówi nadkom. Waraksa.Zobacz też: Wypadek na dożynkach w Suchlicy. Jeden z uczestników... dachował ciągnikiem!Przeczytaj też:   Nawiedzone lubuskie. Tu zjawy jęczą po nocach. Słychać zgrzyt zębów, dźwięk łańcuchów i demoniczne wycie...[g]12463382[/g]
AKTUALIZACJA: Godz: 20:40 - W szpitalu zmarł kierowca citroena - mówi nadkom. Waraksa.Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zderzyły się dwa pojazdy doszło w niedzielę, 10 września, ok. godz. 15.30 na obwodnicy Gorzowa. W wypadku citroena C4 i toyoty corolli ucierpiało 5 osób (w tym troje dzieci), a dwie zginęły. - Kierowca toyoty zmarł na miejscu, kierowca citroena w szpitalu - informuje Marek Waraksa, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim. Kierujący toyotą jechał w kierunku Zielonej Góry trasą S3 na wysokości Gorzowa. – Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jego pojazd uderzył czołowo w citroena.Droga w miejscu wypadku została na kilka godzin zablokowana. Kiedy na miejsce wypadku przyjechały służby ratunkowe sytuacja była dramatyczna. Kierowcy zatrzymywali się i próbowali pomóc ofiarom wypadku. Wszyscy byli zakleszczeni w rozbitych pojazdach.Na miejscu tragedii zginął kierujący toyotą. Ranni pasażerka i dziecko zostali przewiezieni do szpitala. Kierowca citroena po wyciągnięciu został śmigłowcem LPR przetransportowany do szpitala, gdzie niestety zmarł. Pozostali pasażerowie citroena, pasażerka i dwoje dzieci również trafili do szpitala.Policja nie ustaliła jeszcze wieku ofiar. – Zostanie wszczęte śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku – mówi nadkom. Waraksa.Zobacz też: Wypadek na dożynkach w Suchlicy. Jeden z uczestników... dachował ciągnikiem!Przeczytaj też: Nawiedzone lubuskie. Tu zjawy jęczą po nocach. Słychać zgrzyt zębów, dźwięk łańcuchów i demoniczne wycie...[g]12463382[/g] poscigi.pl
Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zderzyły się dwa pojazdy doszło w niedzielę, 10 września, ok. godz. 15.30 na obwodnicy Gorzowa.

Do tragicznego w skutkach wypadku, w którym zderzyły się dwa pojazdy doszło w niedzielę, 10 września, ok. godz. 15.30 na obwodnicy Gorzowa.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że w wypadku citroena C4 i toyoty corolli ucierpiało 6 osób (w tym troje dzieci), a jedna zginęła na miejscu. - To kierowca toyoty - informuje Marek Waraksa, naczelnik wydziału ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wielkopolskim.

Kierujący toyotą jechał w kierunku Zielonej Góry trasą S3 na wysokości Gorzowa. – Z niewyjaśnionych jeszcze przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jego pojazd uderzył czołowo w citroena.

Droga w miejscu wypadku została na kilka godzin zablokowana. Kiedy na miejsce wypadku przyjechały służby ratunkowe sytuacja była dramatyczna. Kierowcy zatrzymywali się i próbowali pomóc ofiarom wypadku. Wszyscy byli zakleszczeni w rozbitych pojazdach.

Na miejscu tragedii zginął kierujący toyotą. Ranni pasażerka i dziecko zostali przewiezieni do szpitala. Kierowca citroena po wyciągnięciu został śmigłowcem LPR przetransportowany do szpitala. Pozostali pasażerowie citroena, pasażerka citroena i dwoje dzieci również trafili do szpitala.

Policja nie ustaliła jeszcze wieku ofiar. – Zostanie wszczęte śledztwo w sprawie śmiertelnego wypadku – mówi nadkom. Waraksa.

Zobacz też: Wypadek na dożynkach w Suchlicy. Jeden z uczestników... dachował ciągnikiem!

Przeczytaj też:Nawiedzone lubuskie. Tu zjawy jęczą po nocach. Słychać zgrzyt zębów, dźwięk łańcuchów i demoniczne wycie...

OKOLICE GŁOGOWA: Świetlisty duch nawiedza OberżęNiezwykłe nagranie z kamer monitoringu wywołuje dreszcze. Pracownice "Oberży pod szybem" przyznają, że nocą doświadczają niewytłumaczalnych zdarzeń.Niezwykłe zjawisko zostało zarejestrowane przez kamerę monitorującą teren wokół stacji paliw przy szybie ZG Sieroszowice przy drodze krajowej nr „3”. Było to trzy lata temu, jednak dziwne zjawiska są tam niemal normą. - To pewnie nasz Andrzej - mówią Ewa i Małgosia, panie które od kilku lat pracują w pobliskiej restauracji Oberża i znają nagranie. - Takim imieniem nazwałyśmy ducha, który daje nam o sobie znać. Potrafi włączyć w kuchni urządzenia, klimatyzację, albo trzasnąć drzwiami. Nie jest wtedy przyjemnie, ale staramy się wierzyć, że to dobry duch, który nie zrobi nam krzywdy. O tym, że w pobliżu kopalnianego szybu dzieją się dziwne rzeczy, wiedzą wszystkie pracownice „Oberży”. A jest ich w sumie osiem. Zwłaszcza te, które pracują na nocną zmianę. Każda z nich na własnej skórze doświadczyła zjawisk, które mimo usilnych chęci, nie dało się wytłumaczyć. Kobiety przyznają, że ich nasilenie zbiega się z tragiczną śmiercią właściciela pobliskiej stacji paliw. Mężczyzna pochodzący z sąsiedniego województwa został zamordowany, a nagranie z kamery wskazuje na miejsce, w którym ów szef parkował swój samochód. - Dziewczyny ze stacji opowiadały, że tam też działy się cuda - mówi pani Małgosia. - Towar spadał im z półek, urządzenia same się włączały, a nawet widziały postać z lustrze. Wszystko działo się w nocy. Tak jak u nas, o północy, albo między 3, a 4 nad ranem. Małgorzata przyznaje, że do niewytłumaczalnych zjawisk dochodzi też w kopalnianym barze, który od Oberży dzieli kilkadziesiąt metrów. - Gdy tam pracowałam, myślałam, że coś ze mną jest nie tak - wspomina. -Pewnej nocy wyraźnie czułam dotyk zimnej ręki na nodze. Wtedy uciekłam z krzykiem z zaplecza i więcej tam nie wchodziłam. Koleżanka uwierzyła mi dopiero wtedy, gdy sama się przestraszyła. Przed północą chciała zrobić w biurze raport kasowy. Usłyszała, jak ktoś siada na fotelu. Spojrzała, ale nikogo tam nie było. Uciekła, gdy fotel sam się obrócił. Pracownice Oberży śmieją się, że duch Andrzej nie lubi komputerów, bo często o północy wariują. Nie lubi też głośnej muzyki. Ścisza wtedy radio, albo wręcz wyłącza prąd. Zrobił tak nawet na dwóch weselach. - Na nocnej zmianie, tuż przed północą przygotowywałam jedzenie i nagle zauważyłam, że wszystkie palniki kuchenki są rozgrzane do czerwoności - opowiada pani Ewa. - Po chwili poczułam, że pali się mąka, którą wcześniej dostawcy postawili na odłączonym od prądu zapiekaczu. Był ustawiony na najwyższą moc! Pracowałam sama, więc nie było mi do śmiechu. Jednak kiedy pewnej nocy na kolegę spadło wiadro pełne sztućców, to powiedzieliśmy głośno: Andrzej, przesadziłeś - opowiada. Kobiety przyznają, że niewytłumaczalne zjawiska nasilają się głównie pod koniec roku, w listopadzie. Są też okresy, gdy panuje względy spokój. Ewa i Małgosia mają też swoją teorię na temat zjawisk. Uważają, że to niespokojny duch kogoś, kto zginął lub zmarł w pobliżu szybu. Przypominają sobie, że kilka lat temu, na jednej z górniczych imprez zmarł zostawiony pod wiatą mężczyzna. - Już raz pojawił się pomysł, by poprosić księdza o pomoc - mówią kobiety. - Jeśli będzie trzeba, to tak zrobimy.

Tu zjawy jęczą po nocach. Słychać zgrzyt zębów, dźwięk łańcu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska