O ostatniej kraksie na wschodnich rogatkach Skwierzyny informowaliśmy w czwartek po południu na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz) oraz w piątek w "Gazecie Lubuskiej". Zderzenie osobowego mercedesa i dostawczego iveco wyglądało bardzo groźnie. Jak do niego doszło? Z relacji świadków wynika, że osobówka zjechała na prawe pobocze. Kierująca nią kobieta odbiła w lewo. Mercedes obrócił się wokół własnej osi i stanął w poprzek brogi. Wtedy w jego tył uderzył bus. Pasażerka z osobówki ze złamaną nogą została przewieziona do szpitala, dlatego policjanci zakwalifikowali zdarzenie jako wypadek.
- To bardzo niebezpieczne miejsce. Często dochodzi tutaj do kraks i kolizji - mówi Michał Kowalewski ze skwierzyńskiej straży ochotniczej.
W piątek rano razem z M. Kowalewskim lustrowaliśmy pobocze drogi. Zatrzymujemy się koło metalowego krzyża. Upamiętnia mężczyznę, który zginął w tym miejscu kilka lat temu. Spał na tylnim siedzeniu, kiedy osobówkę kierowaną przez jego kolegę zarzuciło na pobocze, a potem na środek jezdni. Wtedy w jej tył uderzył rozpędzony tir. - Pasażer nie miał żadnych szans. W ciągu ostatnich kilku lat zginęły tutaj już cztery osoby - wylicza strażak.
Pada deszcz, jezdnia jest śliska, a widoczność ograniczona. Mimo niesprzyjających warunków, obok nas szarżują w obu kierunkach rozpędzone ciężarówki. Trasa nr 24 ze Skwierzyny do Pniew i dalej do Poznania to jedna z najważniejszych i najbardziej zatłoczonych dróg w powiecie.
St. sierż. Justyna Łetowska z międzyrzeckiej policji potwierdza, że na tym odcinku często dochodzi do stłuczek i wypadków. Zwraca jednak uwagę na fakt, że przyczynami ostatnich zdarzeń były m.in. niedostosowanie prędkości do panujących warunków, wbiegnięcie na jezdnię leśnych zwierząt, a nawet nieprawidłowe cofanie. Na Chełmskiej Górze droga jest prosta jak drut, a jej nawierzchnia wcale nie jest taka zła, jak na polskie realia. Wybudowana jest na nasypie, dlatego z obu stron jezdnię zabezpieczają metalowe barierki. Zdaniem strażaków, przyczyną kraks jest m.in. pobocze.
- Jest rozjechane i rozmyte przez deszcze. W niektórych miejscach obniżyło się o kilka, a nawet o kilkanaście centymetrów w stosunku do asfaltu. Po najechaniu na te wyboje, kierowcy tracą panowanie nad pojazdami, albo skręcają odruchowo w lewo. Samochody odbijają się od barierek, zjeżdżają na środek, zaczynają tańczyć na drodze i są taranowane przez inne pojazdy - tłumaczy Kowalewski.
Zdaniem skwierzyńskiego strażaka, bezpieczeństwo zmotoryzowanych powinno poprawić wyrównanie i utwardzenie poboczy. Zapowiada, że napisze pismo w tej sprawie do zarządcy, czyli do lubuskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Co na to drogowcy? - Na pewno sprawdzimy ten sygnał. Po każdym śmiertelnym wypadku jego przyczyny ocenia komisja składająca się policjantów i drogowców. Jej celem jest ograniczenie takich zdarzeń - wyjaśnia Anna Jakubowska z oddziału GDDKiA w Zielonej Górze.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?