Śmierć zbiera krwawe żniwo na lubuskich drogach

Pierwszą odsłoną czarnej serii na krajowej "dwójce" była poniedziałkowa kraksa pod Wityniem. Około 10.00 na łuku drogi mazda wpadła w poślizg, zjechała na przeciwny pas ruchu i uderzyła w busa marki Volkswagen. Na miejscu zginął 35-letni pasażer "japończyka", a pięć osób - w tym dwoje dzieci - zostało rannych.
Do kolejnej tragedii na tej trasie doszło we wtorek nad ranem. Około 4.30 na wysokości Bielenia, między Trzcielem a Świebodzinem, osobowy ford nagle zjechał na drugi pas i odbił się od lawety, na której scania wiozła ciężką maszynę budowlaną. Tir wyszedł z tego bez większego szwanku, z forda została tylko kupa pogiętych i okrwawionych blach. Strażacy z Trzciela wyciągnęli z wraku ciała dwóch osób: 53-letniego kierowcy z Mławy i siedzącej za nim 20-letniej kobiety.

Droga była zablokowana przez blisko pięć godzin. O 9.00 przywrócono ruch, ale po przejechaniu kilku kilometrów w kierunku zachodniej granicy sznur samochodów utknął w kolejnym korku. Tym razem trasę tarasowały: rozbita scania i resztki renaulta. Do wypadku doszło około 6.30 między Lutolem Suchym a Brójcami. Zginął 57-letni kierowca osobówki, pasażer walczy o życie w szpitalu.
Policjanci powtarzają, że "dwójka" i "trójka" to najbardziej niebezpieczne lubuskie drogi. Od stycznia do czwartku (7 lipca) w 17 wypadkach na tych trasach zginęło już 28 osób. Śmiertelnych ofiar było aż o osiem więcej niż w tym samym okresie ub. roku.

Podkom. Sławomir Konieczny, rzecznik komendanta wojewódzkiego policji, zaznacza, że podobny wzrost odnotowano w całym regionie. Przed rokiem w tym czasie było 41 kraks i 47 zabitych, teraz w 47 zdarzeniach zginęło już 66 kierowców, pasażerów i pieszych.

Więcej przeczytasz w sobotnio-niedzielnym papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje