Tą sprawą przez weekend żył niemal cały Gorzów (i nie tylko). Przez cztery dni trwały bowiem poszukiwania 80-letniego Władysława Papisa, który cierpiał na chorobę Alzheimera (objawia się ona m.in. zaburzeniami pamięci). Poszukiwania nie miały jednak szczęśliwego finału...
Dlaczego 80-latek trafił do szpitala?
80-latek w środę 17 lutego o 9.34 trafił na szpitalny oddział ratunkowy. Przywiozła go karetka. Powodem - jak ustaliliśmy nieoficjalnie - był upadek mężczyzny.
- W czasie pobytu zostały wykonane niezbędne badania obrazowe. Odbyła się też konsultacja neurochirurgiczna, pacjent oczekiwał na kolejne konsultacje. O 14.30 został wypisany na żądanie - mówił w poniedziałek 22 lutego Krzysztof Kaczmarek, lekarz naczelny gorzowskiej lecznicy.
Pacjent nie poczekał nawet na wynik testu na koronawirusa. Jak się później okazało, był on pozytywny.
Poszukiwania na dużą skalę
O wyjściu pacjenta ze szpitala nie została poinformowana rodzina 80-latka. Mężczyzna sam też się z nią nie skontaktował. A gdy w środowy wieczór nie było z nim kontaktu, rozpoczęły się pierwsze poszukiwania. Od czwartku zaczęły one przybierać na sile. Internauci wymieniali się informacjami. Stworzyli nawet specjalną grupę na Facebooku. Przeczesywali też przez weekend różne rejony miasta i okolic.
- W sumie brało w tym udział ze 100 osób. Niektóre przyjeżdżały spoza Gorzowa, nawet z dronami. Każdy z nas może kiedyś znaleźć się w podobnej sytuacji - mówi Agnieszka Kosacka, która rozkręcała społeczną akcję poszukiwawczą.
- 80-latka poszukiwali nie tylko policjanci w mundurach. Poszukiwania trwały już całą pierwszą noc oraz kolejne doby - mówi z kolei podkom. Grzegorz Jaroszewicz, rzecznik gorzowskiej policji. Dodaje, że na monitoringu było widać, jak 80-latek skręca z ul. Dekerta w Czartoryskiego.
Po czterech dobach poszukiwań w niedzielny wieczór (21 lutego) ciało mężczyzny znalezione zostało przy ul. Szmaragdowej (jest ona kilkanaście-kilkadziesiąt metrów poniżej poziomu wzniesienia, na którym jest przyszpitalna pętla autobusowa czy hotel pielęgniarek). Ciało znalazła przypadkowa osoba. Leżało u podnóża skarpy.
Jakie są i będą konsekwencje?
Jeszcze w piątek 19 lutego zarząd szpitala powołał czteroosobowy zespół, który ma wyjaśnić okoliczności opuszczenia lecznicy przez mężczyznę. Raport ma być gotowy we wtorek 23 lutego. Już w poniedziałek władze szpitala zwolniły jednak lekarza, który wypisał 80-latka i nie powiadomił o tym jego rodziny.
- Nie ma naszego przyzwolenia, żeby lekarz czy jakikolwiek pracownik szpitala tak postępował. Nie można tego wytłumaczyć pandemią czy zmęczeniem - mówił Robert Surowiec, wiceprezes szpitala.
Zwolniony lekarz ma zostać też ukarany finansowo. Szpital powiadomił również okręgową izbę lekarską.
Wyjaśnienia całej sprawy domaga się już wojewoda Władysław Dajczak. Robi to już lubuski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.
Sprawa na pewno będzie miała swój ciąg dalszy. Jak powiedział nam w poniedziałek syn 80-latka, rodzina zamierza podjąć kroki prawne.
Postępowanie - pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - wszczęła już prokuratura.
Czytaj również:
W Gorzowie znaleziono zwłoki poszukiwanego pana Władysława. Mężczyzny szukano przez kilka dni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody