MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Słubicom zależy na sprzedaży udziałów w strefie ekonomicznej

Beata Bielecka [email protected]
Wiceburmistrz Słubic Piotr Łuczyński podkreśla, że gmina nie ma obecnie żadnych korzyści z tego, że ma udziały  w strefie ekonomicznej (fot. Bożena Bryl)
Wiceburmistrz Słubic Piotr Łuczyński podkreśla, że gmina nie ma obecnie żadnych korzyści z tego, że ma udziały w strefie ekonomicznej (fot. Bożena Bryl)
Planowana wizyta w ministerstwie gospodarki, propozycje wysłane do samorządów, wreszcie zaproszenie do rokowań, które pojawiło się właśnie na stronie internetowej gminy. Cel tych działań jest jeden: sprzedaż udziałów w strefie ekonomicznej.

O tym, dlaczego gminie na tym zależy pisaliśmy 19 lipca w tekście "Gmina Słubice ma nowy pomysł na łatanie budżetowej dziury”.

Przypomnijmy. Nowe władze gminy na gwałt szukają pieniędzy, bo poprzednicy zostawili im ogromne długi (wynoszą obecnie ok. 46 mln zł). Przy tym stanie finansów nie ma szans na inwestycje. Poza tym gmina musi do końca roku zmniejszyć budżetową dziurę. Drugi kwartał zamknęła 66 proc. zadłużeniem i chociaż, w stosunku do pierwszego kwartału, zmalało ono o 13 proc., to ciągle za mało (samorządy nie mogą przekraczać 60-proc. progu zadłużenia).

Stąd pomysł sprzedaży udziałów w Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.

Wiceburmistrz Piotr Łuczyński mówił nam, że obecnie korzyści wynikające z udziałów w strefie są znikome. - Tylko około 40 proc. terenów została zagospodarowana przez inwestorów, nie mamy żadnej dywidendy, a większość głosów (56,7 proc. - przyp. red.) w strefie posiada Skarb Państwa. Słubice mają ich 14,2 proc. i są tylko tłem - stwierdził.

Strefa załata budżetową dziurę?

Tymczasem sprzedaż udziałów w strefie mocno podreperowałaby finanse gminy.

Wiadomo już, na jakie zyski można by liczyć. - Dokonaliśmy wyceny naszych akcji i wpływy ze sprzedaży wyniosłyby minimum 7,3 mln zł, a maksimum ponad 22 mln zł - powiedział nam wczoraj P. Łuczyński. Skąd ta rozbieżność?

- Pierwsza, to tzw. kwota bilansowa, obliczona na podstawie pierwotnego kapitału spółki, w momencie jej powstania (7,3 mln zł gmina wniosła aportem do spółki w postaci terenów pod inwestycje - przyp. red.). Jedna akcja była wtedy warta 100 zł. Gmina ma ich w sumie 73 tysiące i stąd ta kwota. Druga wycena wynika ze wzrostu wartości spółki. Tzw. wartość księgowa 1 akcji wynosi obecnie blisko 350 zł. Biorąc pod uwagę ilość naszych akcji daje nam to ponad 22 mln zł - tłumaczył P. Łuczyński.

Czy jednak znajdzie się na nie chętny? Gmina rozesłała już informacje o zamiarze zbycia swoich akcji do kilku samorządów z nadzieją, że się tą propozycją zainteresują. Są wśród nich samorządy, które nie mają u siebie strefy ekonomicznej i takie, które są jej udziałowcem, ale akcji mają niewiele. - Na przykład Gorzów - mówił P. Łuczyński. - Ma około 5 proc. udziałów w strefie. Odkupienie naszych 14 proc. udziałów dałoby miastu blisko 20 proc. pakiet akcji. To zwiększyłoby wpływy tego samorządu w strefie. Właśnie wysłaliśmy naszą ofertę - dodał.

Anna Zaleska, rzeczniczka prasowa gorzowskiego magistratu powiedziała nam, że jeszcze ona nie dotarła. Za wcześnie więc rozmawiać o szczegółach. Sprecyzowała też, że Gorzów ma w strefie 5,5 proc. udziałów.

Czytaj też: Słubice. Mieszkańcy walczą o obwodnicę

Gmina w natarciu

P. Łuczyński nie krył, że najbardziej gmina liczy na zarząd województwa.

- Jako instytucja kreuje rozwój gospodarczy naszego regionu, a kupując nasze akcje zarząd mógłby jeszcze bardziej na to wpływać - podkreślał. Mówił, że sprawą zainteresował się lubuski sejmik, a konkretnie komisja gospodarki i rozwoju województwa. - Zaprosiliśmy już jej przedstawicieli do Słubic, żeby o tym porozmawiać - mówił Łuczyński.

Władze gminy wybierają się też do Warszawy. Chcą namówić ministra gospodarki, żeby akcję odkupił od gminy bezpośrednio Skarb Państwa.

Poza tym na stronie internetowej gminy ukazało się, kilka dni temu, publiczne zaproszenie do rokowań w sprawie zbycia akcji strefy.

Do połowy października można składać swoje propozycje. Gmina dopuszcza sprzedaż całości udziału lub części, pod warunkiem, że nie będzie mniejsza niż połowa. Pierwszeństwo ma mieć inwestor, który będzie zainteresowany największym pakietem. Miasto jest skłonne rozłożyć należność na dwie raty, ale pierwsza nie może być mniejsza niż 60 proc. wynegocjowanej ceny. Termin zapłaty drugiej raty zostanie uzgodniony w drodze rokowań z zastrzeżeniem, że nie może być dłuższy niż 90 dni od daty podpisania umowy nabycia akcji. Jeśli nie będzie zainteresowania ich kupnem władze gminy mogą przedłużyć termin rokowań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska