Skrzynka super grania

Recenzje konsoli Xbox 360, czyli najmłodszego produktu ze stajni rozrywkowej Microsoft zacznę od jej wyglądu.

Obudowa biała matowa, ze srebrnymi wstawkami prezentuje się bardzo nowocześnie, ale jednocześnie szczególnie elegancko.

Wyglądem obudowy utrzymano typowy dla Amerykanów i Europejczyków motyw zdobniczy. Sprzęt dzięki temu konsola doskonale wpasuje się do każdego pokoju.
(Japończycy, co widać w ich najnowszym dziele PS3 poszli znacznie dalej w kierunku nowoczesności, i ich konsola w wyglądzie to na pewno XXII wiek, ale wygląd to przecież kwestia gustu)

Dalej o eleganckiej obudowie. Duży okrągły przycisk służy do odpalenia naszego domowego centrum rozrywki. Tuż obok mniejszy do połączenia z bezprzewodowym kontrolerem.

Ale konsolę, co jest nowością, można włączyć również za pomocą specjalnego przycisku umieszczonego na padzie. Bardzo wygodne rozwiązanie.
W obudowie doskonale prezentują się dziury na powietrze. Sprawdzają się. Testowany sprzęt chodził niemal przez całe minione święta (kilka dni po kilkanaście godzin). I nic się nie działo. Chłodzenie na medal.

Jestem przekonany, że konsola może bezproblemowo funkcjonować bez wyłączania nawet przez kilka dni. Pamiętajmy jednak, żeby dostęp powietrza nie został zablokowany jakimś innym sprzętem domowym. Szumy charakterystyczne i słyszalne, ale nie uciążliwe.

"Sezamie otwórz się" - i pod klapka na obudowie znajdziemy dwa wejścia na porty USB do podłączenia padów czy aparaty cyfrowego. Oraz wielu innych urządzeń. Jest też wejście na karty pamięci.

Testowana wersja konsoli to Xbox 360 z twardym dyskiem 20 GB oraz bezprzewodowy padem. Są też wersje z padem na kabel. Obie mają swoje zalety i wady.

Do bezprzewodowego pada najlepiej wyposażyć się w akumulatory. Przynajmniej dwa zestawy. Po to żeby w przerwach na ich ładowanie nie czekać z graniem. To zgroza. Za to nic się nam nie majta (kabel) w czasie grania. Za to bezprzewodowy pad odpali zawsze bez baterii. Za to kabel się plącze, ale to nie taka wielka uciążliwość.
Kontrolery są niczego sobie i w wyglądzie i w budowie. Doskonale trzyma się je w ręku. Widać, że zostały świetnie wyprofilowane. Są do tego jeszcze estetyczne.
Fantastycznie prezentuje się na padzie wielki przycisk z zielonymi światełkami. Migają gdy konsola jest na wstępnym rozruchu dając wizualny efekt obracania się. Super widok szczególnie po ciemku.

Inne przyciski na padzie mają swoje kolory, co ułatwia nawigację. No oczywiście wibracji nie brakuje. Każde wejście w zakręt czy nawet zmiana biegu powoduje wstrząsy w ręku. Bardzo podnosi to realizm rozgrywki.

Teraz przechodzimy do tego co tygryski lubią najbardziej - obraz i jakości grania. A w tej kwestii konsola spisuje się perfekcyjnie.

Zacznę od świateł. Jakość światła powoduje, że gra sprawia wrażenie żywej. Kiedy pędziłem swoim ferrari ulicami Nowego Jorku to patrząc na alufelgi moje fury nie mogłem oderwać wzroku. One dosłownie lśniły w pędzie hipnotyzując wzrok.
Podobnie wrażenie sprawiał lakier auta. Dosłownie mienił się kolorem i sprawiał wrażenie lustra. Nie brakuje cieni przedmiotów oraz różnych rzeczy. Do tego są one bardzo realistyczne.

Tekstury wręcz wybijają pada z ręki. Grafika jest podniesiona do mistrzowskiego poziomu. Przykładowo wejście do wody wygląda jak - wejście do wody. Pluskając się podczas pojedynku w rzeczce widzimy koła zostawiane na lustrze przez nogi. Dookoła latają rozpryskiwane krople wody. Jezdnia na przykład ma wszystkie swoje cechy, od popękanej nawierzchni asfaltowej, aż po garby i wybrzuszenia.
Potężna moc konsoli powoduje, że gra zabiera nas w realistyczny świat. O tym, że gramy dowiadujemy się dopiero, gdy Xbox360 doładowuje kolejny poziom. I wtedy można już wypuścić powietrze z płuc.

Realizmu nie brakuje na żadnym kroku. Kiedy pędziłem czarnym ferrari mostem w Londynie to zobaczyłem go z najdrobniejszymi elementami i szczególikami. Nawet zdobienia fasad były prawdziwe. Szczeliny między cegłami, tuż przy wjeździe na most witały swoim starym wyglądem.
Do tego trzeba koniecznie pokreślić, że gry konsoli Xbox 360 są niezwykle wyraźne oraz ostre.
Podsumowując. Xbox 360 to magiczne pudełko pełne zabawy. Wystarczy włożyć płytę z grą żeby przenieść się do fantastycznego świata rozrywki.

Microsoft tworząc Xbox 360 nieźle namieszał w świcie gier konsolowych. Przede wszystkim ich jakość podniósł przynajmniej o dwa poziomy wyżej. A to w dzisiejszym tempie rozwoju techniki komputerowej jest wielkim wyczynem. Tym samym zaprosił do wyścigu wszystkich znaczących w świecie producentów gier wideo.