KPS SIEDLCE - OLIMPIA SULĘCIN 3:0 (30:28, 25:17, 25:19)
Olimpia: Maluchnik, Kordysz, Rymarski, Turek, Naliwajko, Wójcik Sas (libero) oraz Paszkowski, Tomczak i Trojański.
Nie wykorzystali wielu setboli
Zdecydowała pierwsza partia?
Być może mecz ułożyłby się inaczej, gdyby sulęcinianie potrafili wygrać pierwszą partię. Prowadzili w niej 24:22 i mieli w górze dwie piłki setowe. Niestety - obydwie zmarnowali. W długiej rozgrywce na przewagi inicjatywa też należała początkowo do przyjezdnych, którzy cztery razy obejmowali prowadzenie jednym punktem. Nie mieli jednak w swoich szeregach zawodnika, który potrafiłby skończyć choć jedną kontrę. Za karę... przegrali przy pierwszej piłce setowej dla KPS.
Opuścili głowy
Gospodarze dominowali
Dwie kolejne odsłony miały już jednostronny przebieg. Olimpia uzyskiwała skromną przewagę na początku obydwu tych partii, ale potem zdecydowanie dominowali gospodarze. Przy zaledwie 35-procentowej skuteczności sulęcinian w ataku łatwo zwyciężyli najpierw do 17, a potem do 19. Mecz trwał niespełna 1,5 godziny.
- Trudno mi wytłumaczyć postawę zespołu w drugim i trzecim secie - przyznał otwarcie trener Olimpii Tomasz Kowalski. - Po pechowo przegranej końcówce pierwszej partii zabrakło nam charakteru, woli walki i wiary w zwycięstwo. KPS to nie jest drużyna z najwyższej półki. Często swoimi błędami podawała nam rękę, lecz nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Pretensje możemy mieć tylko do siebie...
WIDEO: ME w siatkówce. Kraków pobił rekord Guinnessa!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?