MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Seks, a nie miłość interesuje internautów

Redakcja
Wykres ilustrujący częstotliwość wyszukiwania słowa "seks" (czerwona linia) i "miłość" (linia niebieska)
Wykres ilustrujący częstotliwość wyszukiwania słowa "seks" (czerwona linia) i "miłość" (linia niebieska) wizualizacja: Google Trends
Ciekawostka: kiedy najczęściej wpisujemy w wyszukiwarce słowo "seks"? Pod koniec roku, zawsze na przełomie grudnia i stycznia. Identycznie jest ze słowem "poród". Dlaczego?
Wykres ilustrujący częstotliwość wyszukiwania słowa "seks" (czerwona linia) i "miłość" (linia niebieska) wizualizacja: Google Trends

Wykres ilustrujący częstotliwość wyszukiwania słowa "seks" (czerwona linia) i "miłość" (linia niebieska)
(fot. wizualizacja: Google Trends)

Wystarczy przejrzeć prowadzone przez google statystyki, żeby dotrzeć do pewnych intrygujących prawidłowości. I tak na przykład słowo "seks" wpisywane jest zawsze częściej pod koniec roku, zawsze na przełomie grudnia i stycznia. Później zainteresowanie tym słowem spada. Podobnie jak w miesiącach wakacyjnych, zawsze w lipcu, sierpniu i wrześniu. Wówczas internauci nie szukają słowa seks. Dlaczego? Ano dlatego, że wielu wyjeżdża na urlopy i zwyczajnie nie ma dostępu do komputera. A seks? Ten pewnie mają przy okazji w tzw. "realu".

Jak ma się "seks" do "miłości" w internetowych statystykach? Ano kiepsko. Słowo "seks" jest wpisywane średnio pięć razy częściej niż "miłość".

Na potrzeby naszego regionu zbadaliśmy jeszcze jedną statystykę. Porównaliśmy częstotliwość wyszukiwania nazw Gorzowa i Zielonej Góry. Wyszło, że Polacy nieco częściej wpisują w google nazwę Zielonej Góry. Chociaż na przełomie roku 2008 i 2009 oba miasta interesowały internautów w równym stopniu.

Zapytaliśmy też kilka osób o to, czego one szukają w sieci. - Informacji, materiałów na studia, przeglądam aukcje - wylicza Tomasz Kiermański. Na pytanie o to, czy w internecie zdarza mu się szukać treści erotycznych tylko się uśmiecha. - Bez komentarza - odpowiada po chwili.

Po co właściwie zagłębiać się w statystyki wyszukiwanych przez internautów słów? Wydawać by się to mogło zwykłą stratą czasu. Otóż niekoniecznie. Dzięki statystykom możemy np. sprawdzić, kiedy dokładnie rozpoczął się kryzys. Jak to zrobić. Zwyczajnie, wystarczy sprawdzić, kiedy internauci zaczęli wpisywać w swoje wyszukiwarki słowo "kryzys". A zaczęli we wrześniu 2008 roku. Wtedy właśnie słupki opisujące to słowo szybują w górę.

Przewidujemy wynik wyborów

To jednak nie wszystko. Porównując statystyki słów "Tusk" i "Kaczyński" możemy zobaczyć, kiedy ten pierwszy stracił swoją szansę w ostatnich wyborach prezydenckich. Jak? Po prostu, mniej ludzi szukało nazwiska w internecie. Oczywiście, statystyk nie można traktować jako w pełni miarodajne źródło informacji, ale z dużym prawdopodobieństwem możemy powiedzieć, że gdyby wybory odbyły się jutro, to wygrałby Donald Tusk.

Jeszcze jeden eksperyment. Co jest bardziej popularne, słowo "pepsi", czy słowo "cola"? internauci zdecydowanie częściej wpisują w swoje wyszukiwarki to drugie. Mniej więcej dwa razy częściej pojawia tam się słowo "cola". Ciekawostką jest fakt, że częstotliwość wpisywania jego wpisywania spada zawsze pod koniec roku.

Afera z "Rurkiem"

Pamiętacie Kamila Durczoka i słynne nagranie, kiedy prezenter wścieka się na zabrudzony stół w studiu "Faktów"? Wpisując w statystykach słowo "durczok" na przełomie kilku lat mamy płaską linię, która nagle w pierwszym kwartale 2009 roku szybuje w górę. - Rurek to był hit. Oglądałam ten film kilka razy dziennie, na poprawę humoru. Jak go znalazłam? Usłyszałam o nim od znajomych, wpisałam w wyszukiwarce słowa "durczok" i "stół" i film się znalazł - wspomina Magda.

Podobnie jest ze słowem "stocznie", czy "kasyno", a więc tymi, które określają głośne ostatnio afery na szczytach władzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska