MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ściągnę tu turystów

Piotr Jędzura
- Zagospodarowanie tego bunkra to robota na wiele lat. Będę go stopniowo wyposażał - mówi Remigiusz Walendzik.
- Zagospodarowanie tego bunkra to robota na wiele lat. Będę go stopniowo wyposażał - mówi Remigiusz Walendzik. fot. Bartłomiej Kudowicz
Remigiusz Walendzik wydzierżawił od gminy bunkier w Boryszynie. W starych murach chce urządzić profesjonalny punkt informacji dla zwiedzających okolicę.

Bunkier stoi przy drodze tuż za wsią. Jest mocno zniszczony. - To efekt wysadzenia go przez Rosjan tuż po zdobyciu umocnień - tłumaczy R. Walendzik.

Zna on historię niemal wszystkich bunkrów w okolicy. Od wielu lat jest pasjonatem fortyfikacji. Ma też licencję przewodnika turystycznego.

Przypominał szopę

Zanim przejdzie do planów związanych z bunkrem, chce nam pokazać jego starą fotografię. Ale fortecznej budowli na zdjęciu nie ma.
- Jest - zapewnia R. Walendzik.

Okazuje się, że Niemcy w czasie wojny obiekt obudowali. W rezultacie nie przypominał on bunkra tylko szopę. Pod deskami kryły się zamaskowane grube na kilka metrów betonowe mury. Po zdobyciu obiekt został wysadzony w powietrze. Potężne kawały betonu wiszą dziś na grubych metalowych zbrojeniach.

Obiekt jest zrujnowany. Ale część wnętrz jest niemal w nienaruszonym stanie. - Ściągnę dźwig, który poprawi konstrukcję, wiszące elementy betonowe zostaną poprawione, ale bez zmiany struktury obiektu - zapewnia R. Walendzik.

Bunkier zostanie odświeżony i wyposażony. Z czasem przybędzie drzwi. Dzierżawca chce również zadbać o teren dookoła obiektu. Konieczny będzie też nieduży parking.
Ale to plany na najbliższe miesiące. - Wszystkiego od razu nie da się zrobić, a chcę wykazywać się tym co zmienię, a nie tylko słowami - dodaje R. Walendzik.

W planach ma również wypompowanie wody z podziemnej kondygnacji. - A co tam jeszcze możemy znaleźć... - mówi tajemniczo.

Mapy i przewodnicy

W betonowych pomieszczeniach powstanie profesjonalny punkt informacji turystycznej. A takiej placówki nie ma w gminie z największymi na świecie podziemnymi bunkrami z czasów II wojny światowej. Ten bunkier został z rozmysłem wybrany do tego celu. - Znajduje się przy drodze, tuż przy skręcie w kierunku Pętli Boryszyńskiej - mówi R. Walendzik.

W punkcie będą dostępne mapy gminy oraz informatory. Każdy turysta dowie się od obsługi co i gdzie warto zwiedzić. Gdy zechce, ruszy z przewodnikiem na wycieczkę po gminie lub podziemnych fortyfikacjach.

Gmina też nie zamierza czekać z założonymi rękami. - Szykujemy wymianę tablic informujących o kierunku jazdy do Pętli Borszyńskiej - mówi wójt Eugeniusz Chamarczuk.
Będą to ładne i profesjonalne kierunkowskazy z informacją o Lubuskim Szlaku Fortyfikacyjnym. Zostaną tak zrobione, aby rzucały się kierowcom w oczy. Staną przede wszystkim przy drodze krajowej nr 2.

Te zabiegi mają przyciągnąć do bunkrów turystów. Bo w minionym roku frekwencja była słaba. W rezultacie gmina musiała dołożyć z własnej kasy do utrzymania podziemnych tras.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska