Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samochody rozjeżdżają targowisko. Stanowią zagrożenie

Janczo Todorow
- Mieszkańcy chcą spokojnie i bezpiecznie zrobić zakupy - mówi Józef Seńków. - A samochody nie powinny wjeżdżać na alejki.
- Mieszkańcy chcą spokojnie i bezpiecznie zrobić zakupy - mówi Józef Seńków. - A samochody nie powinny wjeżdżać na alejki. Janczo Todorow
Ludzie narzekają, że w dni targowe nie daje się przejść po placu targowym w Żarach. Samochody przedzierają się przez tłum, powodując zagrożenie dla pieszych.

Targowisko cieszy się popularnością nie tylko wśród mieszkańców miasta, ale także tych z całego powiatu. Tradycyjnie najwięcej handlowców z całego regionu przyjeżdża we wtorki i piątki. Również i kupujących wówczas jest najwięcej. Każdy może znaleźć coś dla siebie - warzywa, odzież, rzeczy używane, meble i towary agd. Większość handlowców przyjeżdża skoro świt i wykłada swój towar z samochodów. Ale w ciągu dnia drogą wewnętrzną przez tłum kupujących przepychają się auta osobowe.

Wjeżdżają od ul. Lotników i wyjeżdżają w ul. Moniuszki. Większość z nich jedzie na skróty, nawet nie zatrzymując się. Zazwyczaj w tych autach siedzi tylko kierowca. - To jakieś nieporozumienie, jak można dopuścić, aby samochody pchały się w to miejsce, gdzie idzie tyle pieszych? Przecież mogą sobie je zostawić gdzie indziej i też mogą iść na piechotę. Nie mam pewności, że jakieś auto nie stuknie mnie w plecy - denerwuje się starsza kobieta.
- Jest to nie do pomyślenia - oburza się Erwin Stenzinger. - Przecież tą drogą idzie tłum ludzi, każdy się rozgląda i chce zrobić zakupy. A tu sznur samochodów jedzie sobie w najlepsze i nie zważa na to, że może kogoś potrącić. Większość z tych kierowców się nawet nie zatrzymuje, żeby zrobić zakupy. A jeżeli już, to bierze tackę jajek albo kilo ziemniaków. Ja idę sobie przez targ rowerem, a za mną kierowca nachalnie trąbi, że mam się usunąć. Co to za robota? Ruch pojazdów na tej drodze w dni targowe musi być całkowicie wstrzymany. No chyba, że któryś z handlowców musi sobie dowieść dodatkowo jakiś towar, wtedy można zrobić wyjątek - dodaje.

- Jestem zdziwiony, że nikt na to nie zwraca uwagi - mówi Józef Seńków. - Przecież, jak to na targu, ludzie idą sobie spokojnie, rozglądają się za towarem, chcą zrobić zakupy i nawet nie zwracają uwagi na auta. W tej sytuacji łatwo może dojść do nieszczęścia, można kogoś potrącić. Kierowcy powinni zostawiać samochody na parkingu.
Administratorem targowiska jest Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Jego prezes Krzysztof Jarosz twierdzi, że do tej pory nie trafiły do niego uwagi i wnioski związane z przejazdem samochodów przez targowisko. - Będę rozmawiał w tej sprawie ze Strażą Miejską. Ale nie chcemy wylać dziecka z kąpielą. Bo może być problem z tym jak ustalić, który kierowca wjeżdża na targ po kilo ziemniaków czy po cały worek. Może to być problemem szczególnie w okresie jesiennym, kiedy mieszkańcy kupują większe ilości warzyw. Trzeba sprawę załatwić, przy ul. Lotników ma powstać parking, wtedy można kierowców zobowiązać do pozostawienia swoich pojazdów na nim - zaznacza prezes.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska