MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rzeki coraz mniej

Dariusz Chajewski
- Z każdym rokiem wody jest mniej - mówi pan Roman z Lubięcina (z lewej). Przytakuje mu Jan Tuczek z Zielonej Góry.
- Z każdym rokiem wody jest mniej - mówi pan Roman z Lubięcina (z lewej). Przytakuje mu Jan Tuczek z Zielonej Góry. fot. Paweł Janczaruk
Gdy kupowali te domki w Obrzycy było tyle wody, że pływali kajakarze.

Przez lata była tutaj stanica wodna PTTK. Teraz jest niewielkie osiedle letniskowych prywatnych domków. Magnesem, który ściągnął tutaj ludzi z różnych stron Polski była Obrzyca.

Na powitanie obrazek jak z Chełmońskiego. Spore stado łaciatych krów pasie się nad rzeką, niektóre pławią się chlapiąc na prawo i lewo...
- Tak, to rzeczywiście jest piękne - przyznaje Gerard z Wałbrzycha. - Jednak bez trudu wyliczymy również minusy tego miejsca. Chociażby gorzelnia. I ruchliwa droga, która przebiega tuż obok nas.

To był ugór
Domki kupili kilkanaście lat temu. Były zdewastowane, a teren wokół nich przypominał ugór. Powolutku pojawiły się zadbane ogródki, powstawała enklawa zieleni, w której znajdowało się kilkanaście daczy. Magnesem była oczywiście płynąca tuż obok Obrzyca. Czysta i malownicza na tyle, że urządzano nią kajakowe spływy. Teraz kajakarza nie widzieli od lat.

- Wody w rzece tyle, co kot napłakał - tłumaczy Jan Tuczek z Zielonej Góry. - Na dodatek i jest coraz brudniejsza. Ludzie szamb szczelnych nie mają, inni wprost do rzeki wszystko spuszczają. Jak pomyślę, że z Obrzycy pitną wodę bierze Zielona Góra...

Roman z Lubięcina przez lata miał tutaj swój domek. Teraz zamienił na dom nad jeziorem w pobliskim Lubiecinie. Jednak nad Obrzycę w Konotopie chętnie wraca.

- Jestem wodniakiem i kocham wodę w każdym wydaniu - dodaje. - A tej Obrzycy rzeczywiście szkoda.

Zostaje bagno

Bywają miesiące, że Obrzyca przypomina tutaj bagnisty rów. Dlaczego jest źle? Mieszkańcy domków wskazują kilku winnych. Oprócz ludzi mieszkających nad rzeka wymieniają Lubuski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Nie pamiętają kiedy ostatnio Obrzyca była czyszczona.

- Spokojnie, wykaszarka pracuje właśnie w Uściu - uspokaja wójt Kolska Henryk Matysik. - Natomiast niskim poziomem wody wszyscy się martwimy, ale to przede wszystkim sprawa aury i tego co dzieje się na Jeziorze Sławskim.
Na razie właściciele domków budują ogrodzenie od rzeki. Jak tłumacza nie chcą odciąć się od Obrzycy, ale od nieuczciwych ludzi. Zimą, gdy woda zamarza, często mają nieproszonych gości...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska