Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzecznik konsumentów z Gorzowa staje w obronie naszych rachunków za prąd

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Na nowej umowie można stracić nawet 1 tys. zł przez trzy lata.
Na nowej umowie można stracić nawet 1 tys. zł przez trzy lata. Pixabay
Lubuszanie cały czas podpisują niekorzystne umowy na dostawę prądu od Enei. Rzecznik praw konsumentów z Gorzowa właśnie napisał w tej sprawie m.in. do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

- Gorzowianie dostawali te pisma od Enei na początku roku, ale teraz sytuacja się powtarza. Mieszkańcy znów są nakłaniani do podpisania niekorzystnej dla nich umowy. W związku z taką praktyką zawiadomiłem już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Urząd Regulacji Energetyki - mówi nam Tomasz Gierczak, miejski rzecznik konsumentów w Gorzowie. Rozmawiamy z nim o sprawie, którą już kilkanaście dni temu opisywaliśmy na naszych łamach. Chodzi o umowy na sprzedaż prądu, które oferuje Enea, największy dostawca energii w naszej części Polski. Na przełomie marca i kwietnia opowiadał nam o tym mieszkaniec Nowej Soli. Taka sama praktyka jest też na północy regionu.

Można stracić 1 tys. zł

- Enea wysyła pismo, w którym zachęca do zmiany umów na sprzedaż prądu. Gwarantuje niższe i stałe ceny przez trzy lata, ale nie informuje o dodatkowej opłacie handlowej, która wynosi 30 zł miesięcznie. Informacja o niej jest jedynie w pliku dokumentów, które klient dostaje przy podpisaniu umowy - mówi Gierczak. Jak wylicza gorzowski rzecznik konsumentów, klienci na takich umowach mogą stracić łącznie około 1 tys. zł przez trzy lata.

- Z analizy taryfy wynika, że przy średnim zużyciu 2000 kWh/rok klient zyskuje na obniżeniu ceny 25 zł rocznie. Traci jednak 360 zł na dodatkowej opłacie handlowej - wylicza Gierczak.

- By podpisać umowę, klienci przychodzą do stacjonarnych biur obsługi. Mają oni prawo do rzetelnej informacji o najkorzystniejszej dla nich ofercie. Konsultanci jednak o tym nie informują! - mówi rzecznik konsumentów.

Czy Enea informuje o warunkach umowy?

Kilkanaście dni temu w sprawie nowych umów skontaktowaliśmy się z Eneą.
– Przed podpisaniem umowy klient jest zobowiązany do dokładnego zapoznania się z treścią umowy, w której wyszczególnione są wszystkie opłaty – wyjaśniała nam Berenika Ratajczak, starszy specjalista ds. PR w Departamencie PR i Komunikacji w firmie Enea. Zapewniała też: - Każdy z pracowników Enei, czy to w stacjonarnym Biurze Obsługi Klienta, czy to konsultant na infolinii, dokładnie informuje klienta o wszystkich szczegółach oferty produktowej oraz taryfy sprzedawcy zatwierdzanej przez Prezesa URE.
- Klienci dalej są wprowadzani w błąd. Nie dalej jak w środę zgłosiła się do mnie gorzowianka, którą niezgodnie z prawdą zapewniano, że opłaty będą niższe - mówi Gierczak.

Jak wybrnąć z kłopotu?

Tym, którzy na odległość zawarli umowę na stałą cenę prądu, rzecznik konsumentów podpowiada, że mogą ją zerwać w ciągu 14 dni od zawarcia. Tym, którzy podpisali ją w biurze radzi, by zgłosili się do rzeczników konsumentów. A tym, którzy pójdą w sprawie umowy do biura Enei, mówi: - Należy wyraźnie zapytać, czy umowa jest korzystniejsza. Jeśli konsultant powie że „tak”, a później okaże się, że skłamał, to na nim będzie ciążyć odpowiedzialność. Będzie też podstawa do zerwania umowy - mówi rzecznik konsumentów.
A co da zawiadomienie UOKiK-u? - Liczę, że urząd uzna praktykę Enei za naruszenie zbiorowych interesów konsumentów i nakaże zaniechania jej stosowania- mówi rzecznik Gierczak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska