Rząd chce zmienić sposób naliczania wysokości rent

Nowe zasady dotyczyć będą osób, które urodziły się po 1 stycznia 1949 r. i dostaną rentę po raz pierwszy po 1 stycznia 2011 r., kiedy to nowe przepisy mają wejść w życie. Osoby już otrzymujące rentę, będą ją dostawały na starych zasadach.

Nowe zasady są takie same jak w ustawie z 2008 r., którą po uchwaleniu przez Sejm zawetował prezydent Lech Kaczyński. Wysokość renty, po przyznaniu jej przez ZUS na podstawie orzeczenia lekarskiego o niezdolności do pracy, obliczana będzie poprzez podzielenie kwoty składek zgromadzonych na koncie emerytalno-rentowym, przez średnią długość życia 60-letniej osoby (obecnie 247,5 miesięcy). Do składek doliczony będzie kapitał początkowy, wyliczony za pracę przed 1999 r. Jeśli ktoś należy do OFE, do ustalenia kapitału rentowego brana będzie cała składka, jakby trafiała ona wyłącznie na konto ZUS. Osobie która nie będzie miała 30 lat stażu ubezpieczeniowego, ZUS doliczy tyle składek, ile uzbierałaby ona pracując do 60. roku życia.

Rząd chce znieść limity dorabiania przez rencistów przed uzyskaniem przez nich powszechnego wieku emerytalnego (60 lat kobiety i 65 lat mężczyźni). Będą mogli dorabiać bez obawy obniżenia lub zawieszenia renty. Rząd chce także podnieść o 5 proc. wysokość rent rodzinnych i np. dla jednej osoby wynosiłaby ona 90 proc.

Nową ustawą Sejm zajmie się we wrześniu, po wakacyjnej przerwie.