Chcesz popłynąć Laguną bądź Zefirem? Mamy dobrą wiadomość. W Pomorsku ruszyła budowa przystani, przy której będą mogły cumować duże statki turystyczne i małe jachty.
Dzieje się przy brzegu rzeki. Roboty zaczęły się dwa tygodnie temu. Kierowcy, którzy chcą się przedostać na drugą stronę Odry promem, przyglądają się dziwnym konstrukcjom. Do brzegu zacumowała platforma, na której stoi ciężki sprzęt. A wokół niej żółte rury.
- To są pale, na których będzie utrzymywał się pomost - tłumaczy nam kierownik budowy Piotr Bykowski. I dodaje, że przystań będzie pływała na pontonach, które będą się obniżały albo podwyższały, tak, aby się dopasować do poziomu wody. - Wbijanie pali to pierwszy etap. Drugi to będzie tzw. zbrojenie ich, czyli zalewanie betonem. A ostatnia część prac to zamontowanie pontonów. Niestety prace spowalnia niski poziom wody - mówi P. Bykowski, ale zapewnia, że opóźnienia nie potrwają długo, a pierwsze statki będą mogły już zacumować na jesieni.
- To bardzo dobrze dla wsi - cieszy się z nowej inwestycji Kamila Paluch i zaczyna już wymieniać plusy budowy przystani: - Może nasze Pomorsko będzie sławne! Tyle ludzi będzie mogło do nas przypłynąć. Mam nadzieję, że to pobudzi naszą gospodarkę. Może restauracja powstanie, bo nie mamy żadnej.
Wtóruje jej Marcin Krawczyk, który uważa, że to szansa na rozwinięcie skrzydeł. - Dużo turystów do nas przyjedzie. Agroturystyka rozkwitnie - mówi pan Kamil i zauważa jeszcze jedną rzecz. Turystyka wodna to nie tylko atrakcja dla dorosłych: - Mamy we wsi dużo dzieci, które nie mają co robić podczas wakacji. Jaka to byłaby dla nich frajda, gdyby wybrały się na wycieczkę takim statkiem jak Laguna.
Na turystów nie tylko z Polski, ale także z Niemiec liczy burmistrz Ignacy Odważny. - Odra staje się coraz bardziej popularna po obu stronach granicy. Na budowie przystani Pomorsko niewątpliwie zyska - mówi burmistrz. Czy wieś jest przygotowana na taką dużą inwestycję? - Oczywiście. Już są jakieś zalążki infrastruktury. Działa agroturystyka. Myślę, że turyści chętnie skosztują lokalnej kuchni. Zwiedzą wieś. Zjedzą lody albo gofry. Na pewno zostawią jakieś pieniądze - uważa I. Odważny.
Przypomnijmy, przystań powstaje w ramach wspólnego projektu budowy dziesięciu lubuskiech przystani, który ma pobudzić turystykę wodną. Koszt budowy jednej przystani to 300 tysięcy złotych. Czyli razem 3 miliony, z czego 15 procent pochodzi z kasy gminy, reszta z Unii Europejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?