MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Rowerami donikąd

Renata Ochwat
Daniel Kozłowski i Kajetan Ganicz mówią, że w mieście nie da się pojeździć, bo brakuje ścieżek, podjazdów i udogodnień dla cyklistów.
Daniel Kozłowski i Kajetan Ganicz mówią, że w mieście nie da się pojeździć, bo brakuje ścieżek, podjazdów i udogodnień dla cyklistów. fot. Łukasz Trzosek
Rowerzyści nie mają u nas łatwego życia. Urzędnicy zapewniają jednak, że dróg dla cyklistów będzie przybywać.

- W mieście nie da się pojeździć. Brakuje ścieżek, podjazdów i różnych udogodnień dla cyklistów - mówią Daniel Kozłowski i Kajetan Ganicz. Narzekają też na ścieżki rowerowe, bo nagle się kończą, są nierówne i zaniedbane. Zdaniem większości gorzowskich cyklistów ścieżki w ogóle nie łączą się w sensowną sieć. - Jedzie się ul. Górczyńską i nagle wygodna trasa się urywa. Bez sensu - mówią.

Aż tak źle nie jest

W ostatnich latach ścieżki pojawiły się na ulicach: Podmiejskiej, Poznańskiej, Kasprzaka, Górczyńskiej, Piłsudskiego. Najczęściej są one wyłożone kostką polbrukową w kolorze innymi niż sąsiadujący chodnik. Tylko że po polbruku jeździ się jak po tarce. Poza tym rowerzyści skarżą się, że po ścieżkach plączą się piesi. - Nie zważają na to, że idą po drodze dla rowerów. O innych zawalidrogach nie wspomnę - mówi Karol Jabłoński, cyklista z długoletnim stażem, nawiązując m.in. do słupów na środku ścieżki przy Kasprzaka.
Innego zdania jest Bogusław Dziekański, na co dzień szef Jazz Clubu pod Filarami, a prywatnie rowerzysta z długim stażem: - Zamiast się cieszyć, że ścieżek przybywa, ludzie tylko narzekają. A przecież aż tak źle nie jest. Naturalnie, że lepiej się jeździ po asfalcie, ale po polbruku da się radę. Poza tym rowerzyści jak inni na drodze muszą uważać - stwierdza.

Ułoży się w jeden system

W samym mieście jeszcze tylko w tym roku przybędzie ścieżka rowerowa do Chwalęcic. - Posłuchaliśmy rad cyklistów i położymy tam nawierzchnię asfaltową - mówi Władysław Żelazowski, szef wydziału inwestycji. To będzie swego rodzaju test. Jak się sprawdzi, w przyszłym roku podobna ścieżka powstanie przy ul. Myśliborskiej aż do Małyszyna.
Ponadto jeśli ruszy przebudowa ul. Wyszyńskiego, to też powstanie obok niej droga dla rowerzystów, nie wiadomo jednak, czy asfaltowa. - Na razie trwają odwołania, więc raczej trudno powiedzieć, kiedy zacznie się budowa - mówi naczelnik Żelazowski.
Na zarzut, że ścieżki nie układają się w logiczną całość, naczelnik odpowiada, że powstają one tam, gdzie są remontowane ulice, bo wymaga tego prawo drogowe. - Mam nadzieję, że w ciągu najbliższych lat uda się zrobić sensowne połączenie od ul. Wyszyńskiego, czyli drogi do Kłodawy, przez ul. Srebrną i Szarych Szeregów. Niestety, nie da się wszystkiego naraz - mówi. Dodaje, że droga dla rowerów przybędzie też po remoncie ul. Kostrzyńskiej, ale to bardzo odległe plany.

Wokół Gorzowa też będą

Także w tym roku powstaną ścieżki rowerowe z Borka do Gorzowa oraz do Ciecierzyc. Wspólny projekt na budowę tych dróg ma starostwo i gmina Deszczno. - Już złożyliśmy w Urzędzie Marszałkowskim projekt na kolejne ścieżki. Chcemy, aby powstała ścieżka z Baczyny do Marwic, ponadto do Rybakowa, kilka ścieżek w Santoku, droga do Santoczna. Jeśli chodzi o te odleglejsze, to planujemy też połączenie Witnicy i kąpieliska w Sosnach - mówi starosta Józef Kruczkowski. Sam znany jest z tego, że lubi jeździć na rowerze i dlatego zależy mu na budowie ścieżek. Na pytanie, kiedy ewentualnie mogą one powstać odpowiada, że to kwestia przyszłego roku i kilku następnych.

Do Nierzymia nie pojedziemy

Już wiadomo, że w tym roku na pewno nie powstanie planowana od dawna ścieżka do Nierzymia i dalej do Strzelec Kraj. O konieczności jej budowy wielokrotnie przekonywaliśmy na łamach "Gazety Lubuskiej" i pod wpływem naszych czytelników ma ją budować zielonogórski oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Na początku tego roku potwierdził to dyrektor Robert Mikołajski. Okazuje się jednak, że budowa znów została przełożona na następny rok. - W tym roku, w lipcu lub sierpniu, zostanie ogłoszony przetarg na przebudowę trasy do Strzelec. Prace ruszą dopiero w następnym - mówi Anna Jakubowska, rzeczniczka dyrekcji. Przyczyną są zawikłane procedury.
W najbliższych latach na pewno też nie powstanie ścieżka z Nowin Wielkich do Gorzowa, która połączyłaby nasze miasto z Kostrzynem. - Nie mamy pieniędzy - mówi Helena Włodarczyk, dyrektorka Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze. Tłumaczy, że zarząd nie ma nawet na remonty już istniejących dróg, a co dopiero mówić o budowaniu nowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska