Rodzinnie znaczy taniej? Tak ma być.

Na razie nie wiadomo, ile kart wróciło. Ani tym bardziej jakie były odpowiedzi na pytania dotyczące codzienności i wydatków związanych z gromadką maluchów. - Opracowanie przygotuje Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa. Wyniki zostaną przedstawione pod koniec września - poinformowała "GL" rzeczniczka magistratu Anna Zaleska.

Ankiety mają pomóc urzędnikom w opracowaniu karty dużej rodziny, która z kolei ma uprawniać do zniżek wielodzietne familie. A ów zniżki będą mile widziane, bo - jak przyznał nam tata czterech córek i syna Radosław Bełza - im więcej dzieci, tym więcej wydatków.
Gdzie dziś - bez karty - takie rodziny mogą liczyć na ulgi? Na prośbę radnego Roberta Jałowego urzędnicy przygotowali zestawienie. Na liście są więc przedszkola (za drugie dziecko płaci się połowę, za trzecie 25 proc. a za kolejne nic) i żłobki (ulgi w opłatach za pobyt i żywienie). Poza nimi ulgi - w ramach biletów rodzinnych - ma jeszcze np. Słowianka. - Mogą z nich korzystać rodziny w układzie minimum dwoje dorosłych i dwoje dzieci oraz jedna osoba dorosła i troje maluchów - mówi prezes Joanna Kasprzak - Perka. Dodaje, że tylko w lipcu i sierpniu sprzedało się ich aż 611. Pomimo tego Słowianka uczestniczy w rozmowach o karcie dużej rodziny. - Tylko trzeba to dobrze przygotować, ponieważ jesteśmy spółką i poza aspektem społecznym liczy się też kwestia finansowa... - dodaje J. Kasprzak - Perka.

Bilet rodzinny jest też w filharmonii. To oferta dla maksymalnie sześciu osób z najwyżej dwojgiem dorosłych. Dyrektor Małgorzata Pera tłumaczy, że to ukłon w stronę tych, którzy chcą razem spędzić czas z dobrą muzyką. - Cieszy się sporą popularnością - zapewnia Pera.

Pozostałe instytucje - kulturalne czy zakład komunikacji - też mają ulgi, ale ze względu na wiek, a nie liczbę osób.

Cały materiał w poniedziałkowym wydaniu ,,GL" dla Gorzowa i północy regionu