MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Remiza to piękna sprawa

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
Strażaków ochotników z jednostki w Borowie Wielkim w paradzie z okazji ich święta prowadzi Bogusław Michalak.
Strażaków ochotników z jednostki w Borowie Wielkim w paradzie z okazji ich święta prowadzi Bogusław Michalak. fot. Michał Kurowicki
Bogusław Michalak został podczas służby wojskowej siłą wcielony do straży, ale szybko pokochał nowe zajęcie. A strażacy z jednostki OSP Borów Wielki mają najzdrowsze zęby w całym powiecie i przepiękną remizę.

- Pomaganie ludziom sprawia mi ogromną radość. Każdy chce dać coś od siebie. Jeden gra w piłkę, inny jest nauczycielem, a ja zostałem strażakiem - opowiada opiekun młodzieżowej drużyny pożarniczej i skarbnik OSP Borów Wielki Bogusław Michalak.

Choć z zawodu jest elektrykiem, a przygodę ze strażą rozpoczął, kiedy był w wojsku, nie wyobraża sobie bez niej życia. Wtedy w jednostce wojskowej w Kożuchowie przydzielono go do koszarowej jednostki straży pożarnej. Chociaż zrobiono to na siłę, od razu pokochał nowe zajęcie.
Dziś ma ukończone trzy kursy: ratownictwa medycznego, kurs podstawowy strażaka i kurs sędziego zawodów międzynarodowych.

W ochotniczej jednostce w Borowie Wielkim służy razem 24 strażaków, wśród nich nie ma zawodowców, ale aż 13 jest uprawnionych do brania udziału w akcjach strażniczych. Do dyspozycji mają Stara 200 z motopompą. Posiadają też specjalne kombinezony i aparaty tlenowe.

Strażacy z Borowa szczycą się swoja siedzibą. - Remiza to piękna sprawa, perełka w naszym środowisku - opisuje B. Michalak. - Mamy tam salkę z siedmioma komputerami i internetem. Kilka razy w tygodniu przyjeżdża lekarz.

A dodatkowo borowscy strażacy na pewno nie mają problemów z zębami, bo w remizie znajduje się kompletnie wyposażony gabinet dentystyczny. Korzystają z niego zresztą i inni mieszkańcy gminy. Obok remizy zbudowali jeszcze profesjonalny tor przeszkód.

Młodzieżowa drużyna pożarnicza liczy 34 osoby. Jedna z ich podopiecznych Ola Stec dostała się ostatnio do turnieju wiedzy pożarniczej na szczeblu wojewódzkim, gdzie zajęła szóste miejsce.
Zdarzają się też śmieszne sytuacje, tak jak wtedy, gdy ich czujność rutynowo sprawdzali zawodowcy z PSP Nowa Sól. - Jednego razu przyjechał samochód z PSP, włączył na próbę syrenę, a tu w 15 sekund na miejscu było już sześciu naszych strażaków. Okazało się, że zaraz obok remizy jest stolarnia, gdzie pracują nasi ludzie. Na odgłos syreny zerwali się z pracy i po prostu przebiegli na druga stronę ulicy do remizy - śmieje się B. Michalak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska