Wczoraj zaprzestano poszukiwań ok. 22.00 z powodu ciemności. Wznowiono je dzisiaj od 9.00. W niedzielę pływały tu dwie łódki. Jedna korzystała ze specjalnej kamery, która reaguje na ciepło. - Dzisiaj to już nie ma sensu, bo ciało chłopaka na pewno jest za bardzo wychłodzone - mówi Dariusz Żołądziejewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie.
Akcję prowadzą tylko płetwonurkowie. - Z powodu silnego nurtu muszą być trzymani przez liny - mówi Żołądziejewski.
Kanał Ulgi wydłużył się przez powódź. W jednym z miejsc obok mostu kolejowego wytworzył się silny nurt. Spokojny zazwyczaj kanał wygląda na odcinku 100-200 metrów jak wzburzone morze. Przed powodzią przebiegała tędy droga. To właśnie tu prąd wciągnął chłopaka pod wodę. Wczoraj akcji poszukiwawczej przyglądało się kilkadziesiąt osób.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?