Od słynnej już sesji rady powiatu, na której pod znakiem zapytania stanęły dalsze losy koalicji rządzącej, minął już miesiąc. Nie oznacza to jednak, że nastroje w radzie uległy stonowaniu. Przypomnijmy: pod koniec października, zasiadający w radzie z ramienia PiS Grzegorz Zwarycz złożył na sesji wniosek o uchylenie podjętej już przez powiat uchwały odnośnie wspólnej komunikacji. I choć wniosku nie przegłosowano, dalsze reperkusje mocno nadwyrężyły zaufanie radnego do koalicjantów. - W miejskim „Tygodniku Krąg” strasznie go za wspomnianą próbę skrytykowano, w tytule było nawet coś, że oszukał kolegów itd. Grzesiu strasznie się wtedy wkurzył - mówił ponad dwa tygodnie temu na łamach „Tygodnika Nowej Soli” jeden z radnych.
Radny Szablowski: - Pytam was, szanowne panie i panowie radni z komitetu Wadima Tyszkiewicza, czy chcecie być w koalicji z partią faszystowską?
Z kolei Ryszard Szablowski, także reprezentujący PiS, (który już raz wyłamał się podczas głosowania w sprawie likwidacji LO w „Elektryku”) mówił nam wówczas, że bezpośredniego zagrożenia dla koalicji nie widzi, ale... No właśnie. W ubiegły piątek, na kolejnej sesji dowiedzieliśmy się, czym owe „ale” było. I trudno się oprzeć wrażeniu, że o ile przed miesiącem w koalicji trzeszczało, to teraz chrupnęło na dobre.
- Z wielką troską i ogromnym zdziwieniem obserwujemy wypowiedzi pana prezydenta Wadima Tyszkiewicza, który Prawo i Sprawiedliwość pomawia o narodowy socjalizm - takimi słowami R. Szablowski rozpoczął swoje wystąpienie, gdy piątkowa sesja osiągnęła punkt „sprawy różne”. - Według encyklopedii narodowy socjalizm, to ideologia rasistowska, antydemokratyczna, antysemicka, skrajna odmiana faszyzmu. Wadim Tyszkiewicz, jako inteligentny człowiek, niewątpliwie posiada wiedzę na ten temat, dlatego szczytem arogancji jest określenie Prawa i Sprawiedliwości, partii, której w demokratycznych wyborach powierzyli los sami Polacy, mianem narodowo-socjalistycznej - mówił. - Dlatego pytam was, szanowne panie i panowie radni z komitetu Wadima Tyszkiewicza, czy chcecie być w koalicji z partią faszystowską? - pytał radny Szablowski.
I choć pytanie w zamyśle miało być zapewne retoryczne, z sali bardzo szybko padła odpowiedź. - Chcemy! - krzyknął radny Andrzej Dela. - Czy to nie jest dla was hańbą i ujmą? Zastanówcie się, może opuścicie koalicję? A może zmienicie nazwę swojego komitetu wyborczego... - kontynuował swoje wystąpienie R. Szablowski. - Z tego miejsca wzywam prezydenta Tyszkiewicza do złożenia oficjalnych przeprosin za obraźliwe słowa wobec PiS. Na ukazanie się przeprosin czekamy do 13 grudnia. Data nieprzypadkowa. Po tym terminie podejmiemy inne działania w obronie naszego dobrego imienia, dobrego imienia naszej partii - zakończył radny.
Obojętny na te słowa nie mógł pozostać wicestarosta Robert Paluch, także przecież reprezentujący partię Jarosława Kaczyńskiego.
- Można się nie zgadzać, i oddaję panu prerogatywę do tego, żeby z pewnymi rzeczami się nie zgadzać - zaczął. - Z tym, że chciałbym, byśmy rozmawiali tu w ramach istoty do której zostaliśmy powołani. Wydaje mi się, że jeśli ktoś chce złożyć skargę na prezydenta, odpowiednim adresatem jest rada miasta - argumentował. - Skarga być może zasadna, ale nie tutaj. Zapraszam i udostępniam siedzibę PiS, na ul. Jaracza 1. I tam można tego typu rzeczy artykułować i z tego typu rzeczami się nie zgadzać - komentował wice¬starosta. - W dużej części, też mam zastrzeżenia i zapraszam w tej kwestii do współpracy. Ale nie tutaj - skwitował.
Ostatnie słowo, przynajmniej w ramach trwającej sesji, należało jednak do radnego Szablowskiego. - Moim zdaniem pan Robert Paluch nie powinien się wypowiadać na ten temat, bo robi sobie porutę. To raz. A dwa, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dzięki - rzucił do mikrofonu. Chwilę później sesja została zamknięta.
R. Szablowski w swoim wystąpieniu używał liczby mnogiej. Nie umknęło to uwadze wicestarosty, kwestia jednak nie została wyjaśniona. Zapytałem więc radnego PiS, czy stanowisko w sprawie słów prezydenta Nowej Soli faktycznie jest stanowiskiem całej trójki radnych, w skład której zalicza się wspomniany już G. Zwarycz i Przemysław Ficner. - Tak, razem dyskutowaliśmy w tej kwestii - przytakuje radny Szablowski. Na pytanie o to, jakie „inne działania” miał na myśli w przypadku braku publikacji przeprosin nie dał jednoznacznej odpowiedzi, nie zaprzeczył też jednak gdy zapytałem o oddanie sprawy do sądu.
A jak na tą sytuację zareagowali pozostali radni? Spora część skwitowała żądania radnego... uśmiechem. Głównie za sprawą terminu ultimatum, który zbiega się z 34. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego. - Rysiu czołgi na ulice wyprowadzi! - dało się słyszeć kuluarowe chichoty. Inni radni, już w nieco poważniejszym tonie, wprost sugerowali, że rada powiatu nie jest miejscem na uprawianie polityki znanej z telewizji i toczenia sporów z podziałem na partyjne barwy. Nie zmienia to jednak faktu, że losy koalicji stanęły pod jeszcze większym znakiem zapytania niż miesiąc temu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?