- Przyznałem się, wiem, że to nigdy nie powinno się zdarzyć, źle mi z tym, ale jestem tylko człowiekiem i ludzką rzeczą jest błądzić - mówił tuż po ogłoszeniu wyroku.- Żałuję tego, co się stało, ale czasu nie cofnę. Nie usprawiedliwia mnie nawet to, że zdarzyło mi się pierwszy raz. Ale z podniesionym czołem poniosę konsekwencje.
Piątego listopada zeszłego roku zatrzymywał go na drodze patrol policji. Podchmielony radny zamiast zwolnić na widok radiowozu dodał gazu. Zatrzymał się po przejechaniu kilkuset metrów. Jego nerwowe zachowanie i próba ucieczki, funkcjonariuszom kojarzyły się jednoznacznie. Badanie alkomatem potwierdziło ich przypuszczenia. Mężczyzna wydmuchał 1,7 promila. Na miejscu zabrano mu prawo jazdy. Zaraz po zatrzymaniu tłumaczył, że patrol nie przypadkiem znalazł się na drodze.
Doniósł "życzliwy"
- To pewien życzliwy na mnie doniósł, bo go skrytykowałem, zresztą za nic nie mogę się z tą osobą dogadać we wsi - wyjaśnia. 9 lutego w Sądzie Rejonowym w Żarach Z. Bednarski usłyszał wyrok. Trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów i grzywna w wysokości 3,5 tys. zł. Tę ostatnią na prośbę skazanego sędzina zamieniła na prace społeczno - użyteczne.
Z. Bednarski miał nadzieję, że dane mu będzie, choć wyjaśnić sądowi okoliczności. - Nie dopuszczono mnie do głosu, wyrok zapadł szybko. Kilka minut i po sprawie - mówi. Chciał sądowi przedstawić opinie wójta i przewodniczącej rady. Czy będzie się odwoływał? Uważa, że zakaz siadania za kółko na trzy lata jest zbyt srogą karą. - Przecież nikomu nic nie zrobiłem, nawet ci, co z ludzi robią kaleki na całe życie mają krótsze zakazy- mówi podenerwowany.
Dlatego zamierzam składać apelację. I dodaje, że pracować się nie boi. W okolicy wszyscy wiedzą, że odkąd 13 lat temu został sołtysem Koła, działa społecznie na rzecz wsi i gminy. Teraz jak na ironię losu nie będzie przynajmniej pracował za darmo.- Świetlicę mam do skończenia w Kole - nadmienia radny.
Pozbawią go mandatu
Nie bez powodu cieszy się poparciem społeczności wiejskiej. W ostatnich wyborach był jedynym kandydatem i zyskał 100 procentowe poparcie mieszkańców. Nawet sprawa zatrzymania po pijaku nie zrobiła rysy na jego wizerunku. We wsi ludzie mówią otwarcie, że jeśli dojdzie do referendum, mieszkańcy Koła na znak protestu nie wezmą w nim udziału. Złego słowa nie może o nim powiedzieć Ryszard Kowalczuk, wójt Brodów. - To człowiek, zawsze gotowy do pomocy, wystarczy sygnał, a on wie, co robić. Tak zaangażowanych w sprawy gminy ludzi jest naprawdę niewielu.
Jednak mimo całej sympatii do Z. Bednarskiego, rada będzie musiała pozbawić go mandatu. I to pewnie tylko kwestia czasu. On sam już się z tym pogodził. Ale to nie zabije w nim natury społecznika. Przeciwnie. Zamierza pracować jeszcze aktywniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?