Przypomnijmy, że starostwo chce zlikwidować lecznicę, by potem przyłączyć ją do szpitala wojskowego w Żarach. - To dla nas jedyna szansa na pozbycie się zadłużenia placówki, które sięga 14 milionów - mówił dzisiaj starosta Krzysztof Jarosz. - Mimo niedawnej restrukturyzacji dług ciągle rośnie i bez takiego rozwiązania mogłoby dojść do kompletnego zamknięcia placówki.
Starosta odpowiadał na wiele pytań radnych, m. in. o to, które oddziały zostaną w Żaganiu, a które będą w Żarach. Czemu akurat 105. szpital, a nie lecznica w Nowej Soli. - Bo żarska placówka chciała z nami rozmawiać, a nowosolska nie była zainteresowana przejęciem - wyjaśniał K. Jarosz.
Radna miejska, a zarazem szefowa żagańskiego pogotowia mówiła, że najgorsza jest niepewność. - Chcielibyśmy, żeby ktoś z nami rozmawiał, informował o poczynaniach. A tak oferuje się nam jedyną możliwość, bez żadnej alternatywy - podsumowała Krystyna Jankowska.
Ostatecznie 4 radnych poparło pomysł likwidacji szpitala, sześcioro było przeciw, a dwie osoby się wstrzymały.
Więcej o zamieszaniu wokół pomysłu starostwa w sobotnim papierowym wydaniu Tygodnika Żarsko-Żagańskiego oraz w przyszłym tygodniu na łamach "GL".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?