Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radek, zawsze będziesz grał z nami! (zdjęcia)

(eg)
"Radek, zawsze będziesz grał z nami!” - taki plakat towarzyszył sobotniemu turniejowi poświęconemu tragicznie zmarłemu piłkarzowi - Radosławowi Druciakowi.
"Radek, zawsze będziesz grał z nami!” - taki plakat towarzyszył sobotniemu turniejowi poświęconemu tragicznie zmarłemu piłkarzowi - Radosławowi Druciakowi. Edward Gurban
"Radek, zawsze będziesz grał z nami!" - taki oto plakat powitał wszystkich, którzy w sobotę w hali przy Botanicznej wzięli udział w turnieju piłkarskim upamiętniającym pamięć tragicznie zmarłego piłkarza - Radosława Druciaka.

Halowy turniej piłkarski pamięci Radosława Druciaka w Nowej Soli

- To ja wymyśliłem ten turniej - mówi Józef Śnieżko, prezes Arki Nowa Sól. Do udziału w nim zaprosiliśmy rodzinę piłkarza z Nowej Rudy i osiem drużyn z tych miejsc, w których On grał i w których miał przyjaciół i kibiców. Chcieliśmy też w ten sposób pomóc rodzinie tragicznie zmarłego piłkarza, Jego żonie i córeczce. Cały dochód zebrany w czasie imprezy przekażemy pani Agnieszce Druciak - dodaje.

W sobotę w hali przy Botanicznej spotkaliśmy pana Zdzisława, ojca sportowca, który cały czas nie może się pogodzić ze stratą syna. - Radek był moim wychowankiem, trenowałem Go aż do ukończenia 16. roku życia, kiedy to przeszedł do drużyny seniorów. Tam wpadł w oko szkoleniowców drugoligowego Chrobrego Głogów. I się zaczęło... Był prawdziwym, piłkarskim brylantem. Marzył, żeby kiedyś zagrać w ekstraklasie. Wszędzie, gdzie się pojawił, strzelał dużo bramek. Chciałem, żeby był bliżej domu, żeby grał w Piaście Nowa Ruda, ale cóż, stało się inaczej. Jest nam teraz bardzo ciężko. Jego żona Agnieszka i córeczka Amelia mieszkają u nas, załatwiliśmy szkołę dla wnuczki - opowiada.

Na pytanie, jakim Radek był synem, łamiącym głosem odpowiada: - Był wspaniałym człowiekiem. On by drugiemu wszystko oddał. Do mojej żony zawsze się zwracał - "mamuś". Dzwoniliśmy do siebie po dziesięć razy dziennie, to pokazuje, jak byliśmy z sobą zżyci. Miał do nas przyjechać 6 grudnia… - wspomina.

Z wielką sympatią opowiadają o ,,Drutku" Jego koledzy z Chrobrego Głogów. - Jeszcze niedawno był z nami. To, co się stało 5 grudnia, to prawdziwy szok. Do tej pory nie mogę w to uwierzyć - wspomina Adam Pojnar, zawodnik Chrobrego, Arki i Amatora Bobrowniki. - Był wspaniałym kolegą. Znaliśmy się bardzo długo, aż od gry w Chrobrym - wspomina stoper Arki Nowa Sól, Remigiusz Smolin. - To nie przypadek, że w każdej drużynie, w której grał, był czołowym zawodnikiem i duszą zespołu - dodaje Remek.

- Cieszę się, że turniej ten zorganizowano właśnie w Nowej Soli, bo tutaj ,,Druciak" grał, mieszkał, pracował, szkolił młodzież. Zastąpienie Go w drużynie jest wielkim problemem. Przede wszystkim dlatego, że brakuje człowieka, który całym sercem poświęcał się piłce nożnej i na tym polega nasza największa strata - stwierdził Mieczysław Sobczak, trener Sprotavii, drużyny, w której Radek grał do ostatnich dni swojego życia.

Ta rana się otwiera...

- Byłem szefem Radka. Pracował u mnie na wydziale montażu. Znaliśmy się wcześniej z boiska, sam byłem piłkarzem. Dlatego fantastycznie się dogadywaliśmy. Był wesołym, fajnym kolegą. Codziennie przejeżdżam obok tego miejsca, gdzie się ta tragedia wydarzyła, i co dzień ta rana się otwiera… - z żalem mówi Marek Owczarczak z firmy Jost.

Z kronikarskiego obowiązku informujemy, że w sobotnim turnieju wzięło udział osiem drużyn: Piast Nowa Ruda (to w tym klubie Radek zaczynał karierę), Chrobry Głogów, Czarni Żagań, Arka Nowa Sól, Sprotavia Szprotawa, Amator Bobrowniki, Korona Kożuchów i Jost Nowa Sól. Zawody wygrała drużyna Amatora Bobrowniki. Zebrano 6 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska